PolskaO polskiej strefie w warszawskiej cytadeli

O polskiej strefie w warszawskiej cytadeli

Przedstawiciele blisko 20 państw uczestniczą w konferencji nt. kompletowania sił stabilizacyjnych w projektowanej polskiej strefie w Iraku. Szef MON Jerzy Szmajdziński poinformował, że są już konkretne deklaracje co do wysłania żołnierzy do polskiej strefy.

O polskiej strefie w warszawskiej cytadeli
Źródło zdjęć: © PAP

22.05.2003 | aktual.: 22.05.2003 12:38

Strefą między Bagdadem i Basrą ma zarządzać dowodzona przez gen. dyw. Andrzeja Tyszkiewicza dywizja licząca 7-9 tys. osób, do której Polska zadeklarowała kontyngent w sile ok. półtora tysiąca żołnierzy.

Szmajdziński wyjaśnił, że warszawska konferencja ma charakter "planowania operacyjnego". "Liczę na wszystkie te państwa, które dzisiaj przybyły do Warszawy" - powiedział dziennikarzom minister.

Pytany, na jakie kraje liczy najbardziej, odpowiedział: "Nie będę dzielił, wszystko zależy od tego, jaki potencjał, jakie zdolności chcą przedstawić te państwa. Wszystkich przyjmujemy z najwyższym zainteresowaniem i gotowością do tego, by chęć udziału w tej operacji została zrealizowana bądź w pierwszym kontyngencie, bądź w kolejnym".

Dodał, że przyjęcie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ będzie "elementem przyspieszającym podjęcie decyzji" w sprawie udziału konkretnych państw.

"Jeśli kilkanaście państw jest dzisiaj w Warszawie i deklaruje udział swoich sił zbrojnych, nie sądzę, żeby można postawić tezę o kłopocie, o problemie, o niemożności stworzenia takiego kontyngentu" - powiedział minister.

"Wszyscy wiedzą, że Irak to warunki do działania sił lekkich" - wyjaśnił. Dodał, że siły te nie będą działać militarnie, ale "na rzecz zapewnienia porządku, bezpieczeństwa". "A więc nie podzielam poglądu i nieprawdziwa jest informacja, że padają deklaracje państw, które deklarują udział czołgów" - podkreślił Szmajdziński.

"W tych sprawach, kiedy odbywa się wstępna faza, planowanie, a kiedy nie ma decyzji politycznych, lepiej dla dbałości o ten proces nie informować o szczegółach, ponieważ decyzje polityczne muszą zapaść w stolicach tych państw" - tak minister odpowiedział na pytanie, dlaczego spotkanie w Warszawie jest tajne.(an)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)