O. Ludwik Wiśniewski na pogrzebie Pawła Adamowicza: "Trzeba skończyć z nienawiścią!"
Jestem przekonany, że Paweł chce, abym wypowiedział następujące słowa: trzeba skończyć z nienawiścią, trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innym - mówił podczas uroczystości pogrzebowych ojciec Ludwik Wiśniewski. Otrzymał brawa.
- Nie będziemy dłużej spoglądać na panoszącą się truciznę nienawiści w mediach, w szkołach, na ulicach, w parlamencie czy w Kościele. Człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie nie może pełnić wysokich funkcji w naszym kraju. Będziemy odtąd tego przestrzegać - zadeklarował kapłan.
- W ostatnich dniach wielu ludzi próbowało formułować to przesłanie, które wynika ze śmierci Pawła. Jestem przekonany, że Paweł chce, abym wypowiedział następujące słowa: trzeba skończyć z nienawiścią, trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innym - mówił podczas uroczystości pogrzebowych o. Ludwik Wiśniewski.
Ojciec Wiśniewski powiedział, że "z Gdańska wielokrotnie wychodził głos, właściwie krzyk, który wielu ludziom przywracał moralną równowagę". - 80 lat temu z Gdańska, z Westerplatte, wyszedł rozpaczliwy krzyk wołający do całego świata, że wolność jest wartością bezcenną - mówił.
Jak dodał: - Niemal 40 lat temu z Gdańska wyszedł apel do świata, w którym dobitnie wołano, że należy porzucić stary świat, świat egoizmu. Że należy tworzyć świat nowy, świat solidarności, w którym jeden człowiek bierze na siebie brzemię drugiego człowieka. Budował się świat, w którym zło zwycięża się dobrem.
Jak podkreślił o. Wiśniewski, "Gdańsk słusznie nazywa się miastem wolności i solidarności". - Maryjo, która królujesz w tym Mariackim Kościele, Maryjo, kiedy z krzyża zdjęto Jezusa wzięłaś go w swoje ramiona i przytuliłaś do serca. Prosimy cię dzisiaj, weź w swoje ramiona Pawła, przytul go do serca i zaprowadź do domu Ojcu. Prosimy cię, przytul do swojego serca tych najbliższych Pawłowi i tych wszystkich, których ugodziła ta niezrozumiała śmierć - mówił dominikanin.
Ojciec Ludwik Wiśniewski na koniec powiedział: - Przytul nas wszystkich tak, abyśmy naprawdę odważnie umieli budować nasze osobiste życie, żebyśmy umieli budować nasze wspólne, polskie życie.