O krok od wojny. Trudna sytuacja Ukraińców mieszkających w Polsce
Obywatele Ukrainy od wielu lat emigrują do Polski. Wiele osób decyduje się na stałe zamieszkać w kraju nad Wisłą. W obliczu wojny w ojczyźnie wielu Ukraińców staje obecnie przed trudnym wyborem.
16.02.2022 08:02
Według oficjalnych statystyk liczba obywateli Ukrainy posiadających ważne zezwolenia na pobyt w Polsce przekroczyła 300 tys. osób. Tym samym stanowią oni niemal 57 proc. wszystkich osiedlających się w kraju nad Wisłą cudzoziemców. Ukraińców napotkać można na każdym kroku - podejmują się już nie tylko najmniej prestiżowych i kiepsko płatnych prac. Coraz częściej przyjezdni zakładają własne firmy i prowadzą prężnie rozwijające się biznesy.
Wobec trudnej sytuacji w ojczyźnie wielu obywateli Ukrainy staje jednak przed trudnym wyborem. Czy wracać do ojczyzny? Czy zdecydować się na ściągnięcie rodziny do Polski? A może nie robić zupełnie nic, czekając na rozwój sytuacji?
Dominuje niepewność. Wszyscy czekają na ruch Putina
Światowe media niemal codziennie donoszą o napiętej sytuacji na linii Ukraina - Rosja. Mieszkańcy kraju zagrożonego wojną powoli mają już dość jej tematu. Wielu z nich przygotowuje się do ewentualnego ataku sił zbrojnych m.in. poprzez ćwiczenia z byłymi żołnierzami. Część osób planuję ucieczkę z ojczyzny.
Co o sytuacji w swoim kraju myślą Ukraińcy mieszkający w Polsce? - Nie wiem, czy w domu jest bezpiecznie. Codziennie rozmawiam z rodziną przez telefon. Są z Odessy. Teoretycznie na razie nic wielkiego się nie dzieje, ale każdego dnia sytuacja może się zmienić. Sam nie wiem, czy wracać, czy może czekać na rozwój wydarzeń - relacjonuje Dymitr, mieszkający w Polsce od kilku lat.
Nie wszyscy jednak obawiają się konfliktu zbrojnego. - Wydaje mi się, że sprawa jest jednak nieco rozdmuchana. Putin straszy, ale nie odważy się zaatakować. Moja mama mieszka już wprawdzie w Polsce, więc nie muszę się o nią martwić, ale reszta rodziny jest w Kijowie. I mówią, że żyje się tam zupełnie normalnie, że na co dzień nawet nie mówi się wiele o wojnie. Jest trudniej niż w Polsce, bo zarabia się mniej. Tak poza tym życie niewiele różni się od mojego we Wrocławiu - wyjaśnia Ania, która od wielu lat mieszka i pracuje w stolicy Dolnego Śląska.
Wschód drży najmocniej. Ukraińcy uciekną do Polski?
Najtrudniej mają osoby, których rodziny mieszkają w pobliżu Donbasu. Jeśli przy granicy z Rosją rozpoczną się jakiekolwiek walki, obywatele z innych części Ukrainy zostaną powołani do służby i będą zmuszeni walczyć. - To nie jest wojna wschodu, tylko wojna wszystkich. Oczywiście, na wschodzie ludzie bardziej się boją, to logiczne. Zagrożone są ich domy, ich rodziny. Ale tragedia może spotkać każdego z nas - dodaje Dymitr w wypowiedzi dla WP Wiadomości.
Według relacji Ukraińców obecnie system mobilizacyjny w kraju działa sprawnie. Oznacza to, że ciężko uniknąć powołania. Chyba że ucieknie się do innego kraju, na przykład do Polski. To rozwiązanie doraźne, bo później może być kłopot z powrotem do ojczyzny. Dla wielu życie jest jednak cenniejsze niż kontakt z własnym krajem. - Na pewno jeśli dojdzie do wojny, wiele osób ucieknie. Ze strachu i tak na wszelki wypadek - wyjaśnia Dymitr.
Pełna mobilizacja. Na razie w mediach społecznościowych
Władze Ukrainy nie zaapelowały jeszcze oficjalnie do mieszkańców o pełną mobilizację, ale w mediach społecznościowych pojawiają się już inicjatywy motywujące do spakowania plecaków. Sporo obywateli Ukrainy wymienia walutę na dolary i euro, regularnie tankuje samochód oraz ustala z rodziną taktykę na ucieczkę. Są jednak również tacy, którzy w ogóle o tym nie myślą. - Wydaje mi się, że motywuje się głównie rejon Donbasu. Mój brat mieszkający w Kijowie chodzi normalnie do pracy i nie planuje się pakować na zapas - mówi Ania.
Czy w przypadku wojny na wschodzie czeka nas napływ ludności z Ukrainy? Być może. Wielu naszych wschodnich sąsiadów będzie z pewnością chciało dostać się do rodzin mieszkających w Polsce. Miejmy jednak nadzieję, że do prawdziwej wojny nie dojdzie.