Baner kandydata PiS runął na chodnik. Jest reakcja posła
Groźne chwile na chełmżyńskim rynku. Stojący tam baner kandydata PiS runął tuż obok matki z dzieckiem. - Nie wiem, kto postawił tam mój baner, nikomu tego nie zlecałem - stwierdził w rozmowie z WP poseł Mariusz Kałużny.
Poseł Mariusz Kałużny z Suwerennej Polski startuje z list PiS jako numer 8 w okręgu nr 5 (Grudziądz, Toruń, Włocławek i inne powiaty). Nic więc dziwnego, że banery z jego podobizną pojawiły się w Chełmży - mieście położonym w powiecie toruńskim.
Jeden z nich ustawiono na chełmżyńskim rynku. Powieszono go na konstrukcji z metalowych rurek w kształcie graniastosłupa trójkątnego. To stabilna konstrukcja, pod warunkiem, że rozwieszony na niej baner nie złapie wiatru.
Niestety, jak wynika z zamieszczonego w sieci nagrania, wiatr zawiał, baner zamienił się w żagiel i pociągnął całą konstrukcję, która runęła na bruk chełmżyńskiej starówki. Tuż obok małego dziecka, które spacerowało ze swoją mamą.
Na szczęście dziecku nic się nie stało.
Poseł tłumaczy: nie wiem, kto postawił tam mój baner
- Nie wiem, kto postawił tam mój baner, nikomu tego nie zlecałem - stwierdził w rozmowie z WP poseł Mariusz Kałużny. Tłumaczy, że zgłasza się do jego biura wielu wolontariuszy, którzy chcą pomóc w kampanii.
- Nie widziałem tego nagrania, ale słyszałem o tej sprawie - mówi WP. - Z tego, co wiem, to ten baner był właściwie zabezpieczony, ale podczas imprezy, która miała tam miejsce, został uszkodzony. Zniszczono te zabezpieczenia. Wiem, że w tej sprawie interweniowała policja. Ci, którzy uszkodzili baner, mieli to naprawić - opowiada.
- Gdy dowiedziałem się o tym zdarzeniu, kazałem natychmiast zdemontować baner - dodaje kandydat PiS.
Zwróciliśmy się do rzeczniczki Komendy Miejskiej Policji w Toruniu z prośbą o informację, dotyczącą interwencji policji w sprawie uszkodzonego banera. Czekamy na odpowiedź.