"Włochaci kandydaci" na banerach wyborczych. Zaskakująca kampania
Jeden z kandydatów Lewicy do Sejmu wpadł na niecodzienny pomysł projektu banerów w kampanii wyborczej. Obok swojego zdjęcia zamieszcza ogłoszenia adopcyjne bezpańskich psów.
Łukasz Litewka jest radnym miejskim Lewicy w Sosnowcu. Samorządowiec kandyduje w tegorocznych wyborach parlamentarnych do Sejmu w okręgu nr 32. Postanowił, że jego kampania wyborcza przysłuży się nie tylko wynikowi jego komitetu. Na jego banerach widać zdjęcia bezpańskich psów oraz numer telefonu, pod który mogą dzwonić chętni do adopcji samotnych zwierząt.
"Zaprosiłem tych, którzy dawno powinni zostać wybrani"
"Cztery lata temu moje banery posłużyły za ocieplenie boksów psiaków. Tym razem postanowiłem pójść o krok dalej. Projektując swoje nośniki zauważyłem sporo niewykorzystanej przestrzeni. Zamiast liderów ze świata polityki do wyborów zaprosiłem tych, którzy już dawno powinni zostać wybrani" - pisze w mediach społecznościowych Litewka.
Na banerach Litewki widać m.in. Dorę, Miśka, Lili oraz inne psy czekające na rodziny, które przyjmą je do swoich domów. Przy zdjęciach psów widać numer telefonu 501 194 552. To kontakt do Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Sosnowcu "Gumiś".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rozglądajcie się na mieście, wypatrujcie tych włochatych kandydatów - jestem pewien, że będzie to miłość od pierwszego wejrzenia. Dzwońcie do ich opiekunów po więcej informacji. Oby wszystkie pieski znalazły kochające domy - to będzie dla mnie, dla nas, największa wygrana!" - zachęca kandydat.
Pomysł Litewki spotkał się z ciepłym przyjęciem w sieci.
"Takich mamy kandydatów na listach Lewicy do Sejmu! Trzymam kciuki za Litewkę i za Dorę też!" - napisała posłanka Katarzyna Kotula, liderka listy Lewicy w Gdańsku.
"Pisałem wam tu już o Łukaszu Litewce, kandydacie do Sejmu z okręgu 32, i jego nietypowej kampanii. Ale to, co zrobił Litewka teraz, to już jest chyba nie do przebicia. Na swoich bannerach oprócz swojego zdjęcia umieścił… zdjęcie psów, które czekają na adopcję w schronisku" - napisał Jan Mencwel, warszawski aktywista i autor książek.