Nożownik groził taksówkarzowi: "nawet k... nie próbuj używać siły". Policja nie może go znaleźć
Pijany 24-latek napadł w nocy na taksówkarza w Olsztynie i przyłożył mu do gardła nóż. Gdy przegrał starcie z kierowcą, sam poprosił, by zadzwonił po policję. Policja go zatrzymała, lecz gdy wytrzeźwiał, wypuściła z aresztu. Już dwukrotnie nie stawił się na wezwanie prokuratury.
09.11.2017 | aktual.: 09.11.2017 16:09
Taksówkarz, ofiara nożownika, miał szczęście. Mimo że podczas ataku nie mógł dosięgnąć przycisku alarmowego, zaczął trąbić i pomógł mu przypadkowy kierowca. 24-latek, który groził kierowcy we wrześniu na ul. Grunwaldzkiej, przyznał się do winy. Tłumaczył policji, że wszystko stało się przez to, że pokłócił się z dziewczyną. A taksówkarzowi groził, ponieważ nie chciał zapłacić za kurs - informuje TVN24.
Policja uznała, że nie był to napad, a wymuszenie. Mężczyzna kilka godzin po zatrzymaniu został wypuszczony z aresztu. Gdy sprawa stała się głośna, prokuratura zmieniła zarzuty. 24-latek nie stawił się jednak na przesłuchanie, policja nie zastała go też w jego mieszkaniu w Katowicach.
Nie jest to zbyt zaskakujące - sprawca zapewne boi się wyższej kary: teraz za "usiłowanie wymuszenia rozbójniczego" grozi mu od roku do dziesięciu lat więzienia. Wcześniej za "zmuszenie do określonego zachowania" groziło mu do 3 lat więzienia. Bezkarność sprawcy najbardziej niepokoi taksówkarza, pana Tomasza. Boi się kolejnych agresorów.
Źródło: TVN24