Nowy wiceminister sportu z wysoką karą. "Naruszeń było bardzo dużo"
Zaskakujące doniesienia z Gorzowa Wielkopolskiego. Początek urzędowania wiceministra Łukasza Mejzy nie będzie najszczęśliwszy. Wszystko ze względu na karę, którą nałożył na niego tamtejszy urząd miasta.
O sprawie poinformował serwis "Wiadomości. Gorzów Wlkp." Nowy wiceminister sportu Łukasz Mejza otrzymał karę w wysokości ponad 50 tys. złotych. Doniesienia te potwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Gorzowie Wielkopolskim Wiesław Ciepiela.
- W urzędzie miasta została wydana decyzja nakładająca karę na pana Łukasza Mejzę w wysokości 50 726,60 zł. Po otrzymaniu potwierdzenia odbioru, została przekazana do Wydziału Podatków i Opłat w celu prowadzenia dalszego postępowania - powiedział.
Jak precyzuje Ciepiela, z wydziału tego wysłano już upomnienie, które zostało skutecznie doręczone.
Zobacz też: Inflacja pogrzebie PiS? Prof. Sowiński: uderzy przede wszystkim w najbiedniejszych
- Wystawienie upomnienia stanowi etap poprzedzający wszczęcie właściwego postępowania egzekucyjnego. W sytuacji nieuiszczenia kwoty objętej upomnieniem postępowanie to zostanie wszczęte - dodaje.
Kara dla Mejzy. Chodzi o kampanię wyborczą
Sprawa jest związana z ostatnią kampanią wyborczą do Sejmu. Przepisy dotyczące jej prowadzenia są w Gorzowie Wielkopolskim precyzyjne i rygorystycznie przestrzegane od wielu lat. Chodzi między innymi o kwestie wizualne, jak zbyt długo wiszące w miejscach publicznych banery.
- Przepisy te strzegą estetyki, ale przede wszystkim bezpieczeństwa mieszkańców. W sprawie kampanii Łukasza Mejzy w Gorzowie prowadzono wnikliwie postępowanie, a nałożone kary są wynikiem tego postępowania. Kwota jest wysoka, bo przypadków naruszeń było bardzo dużo - przyznaje Ciepiela.
Co ciekawe, podobne zgłoszenia dotyczące plakatów wyborczych Łukasza Mejzy, miały miejsce w Zielonej Górze. Mimo przepisów, które wyraźnie mówią o tym, że pełnomocnicy wyborczy muszą usunąć w terminie 30 dni po wyborach plakaty, hasła, urządzenia ogłoszeniowe, które postawiono czy też zawieszono, by prowadzić agitację wyborczą, w przypadku licznych materiałów nowego wiceministra - tak się nie stało.
Jak donosiły w styczniu 2020 r. lokalne media, mieszkańcy skarżyli się, że część banerów zasłania widoczność, zagrażając bezpieczeństwu kierowców i pieszych.
Źródło: Wiadomości Gorzów Wlkp./Wiadomości WP