Nowy sprzęt dla Straży Granicznej. Czy będzie lepiej zabezpieczał wschodnią granicę Polski?
Straż Graniczna wzmacnia ochronę wschodniej granicy, która jest jednocześnie zewnętrzną granicą Unii Europejskiej. W tym celu zakupiono nowoczesny sprzęt o wartości około 100 milionów złotych. - Jeśli chodzi o samą ochronę granic, to oczywiście naszpikowanie sprzętem najwyższej klasy jest bardzo dobrym kierunkiem. Jednak nie należy zapominać o zróżnicowanym i wielopoziomowym przygotowaniu personelu - mówi WP dr inż. Maciej Milczanowski, dyrektor Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem Narodowym WSIiZ w Rzeszowie.
Funkcjonariusze Straży Granicznej przygotowują się do zwiększenia liczby uchodźców i potencjalnego zagrożenia ze strony nielegalnej imigracji w tym ekstremizmu islamskiego. Dlatego ważne jest dla nich zabezpieczenie wschodniej granicy Polski, przez którą być może migranci będą próbowali przedostać się na Zachód.
Jak informuje rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej st. chor. SG Agnieszka Golias, od 2007 roku tylko z Funduszu Granic Zewnętrznych wydano ok. 1,5 mld złotych na zakup i wdrożenie w formacji najnowocześniejszego sprzętu. Tylko w 2015 roku Straż Graniczna została wyposażona w nowoczesny sprzęt o wartości około 100 milionów złotych.
- Są to m.in. cztery zestawy bezzałogowych statków powietrznych UAV - służących do prowadzenia działań obserwacyjno-rozpoznawczych nad obszarem lądowym z możliwością przesyłania obrazu w czasie rzeczywistym (ponad 6 milionów złotych) - oświadcza Agnieszka Golias.
W służbie wykorzystywane są również: dwa samoloty jednosilnikowe Stemme ES-15 w wersji załogowej (mogą być dostosowane do wersji bezzałogowej). Wyposażone w system obserwacji lotniczej dalekiego zasięgu również w warunkach ograniczonej widoczności oraz system przekazu danych w czasie rzeczywistym (22 miliony złotych).
Jak twierdzi Michał Likowski, redaktor naczelny miesięcznika "Raport WTO", samoloty Stemme mogą wykryć pojedyncze osoby z dużych odległości. Powodują one niewielki hałas, co pozwala pozostać im niezauważonymi z ziemi, kiedy operują na wysokości paru tysięcy metrów. - Są zdolne do długotrwałych lotów i pozostają relatywnie tanie (małe zużycie paliwa). Jeden z nich ma działać na północno-wschodnim, drugi na południowo-wschodnim odcinku naszej granicy - dodaje.
W dodatku Straż Graniczna została zaopatrzona w kolejnych 14 systemów wież obserwacyjnych wyposażonych w system optoelektroniczny, który umożliwia prowadzenie obserwacji przez całą dobę.
Na stanie jest już także 14 przenośnych niechłodzonych kamer termowizyjnych, 70 kompletów gogli noktowizyjnych, 600 kompletów lornetek pryzmatycznych, 53 kompletów lornetek z zapisem obrazu oraz prawie 180 środków transportu różnego rodzaju.
Jak twierdzi dr inż. Maciej Milczanowski z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, możliwości, jakie dają lornetki z zapisem obrazu, są trudne do przecenienia, jedynie ich liczba może budzić niepokój wobec bardzo długiej linii granicznej, jaka obecnie może być obszarem zagrożonym. - Pojawiające się doniesienia o planach Rosji dotyczące utworzenia korytarza eksterytorialnego przez terytorium Suwalszczyzny do obwodu Kaliningradzkiego - o czym pisał na portalu społecznościowym m.in. Romuald Szeremietiew - czy możliwych planach dalszego wpływania przez służby wywiadowcze Kremla na społeczeństwo polskie, jak również możliwość podejmowania przez Rosję prób destabilizacji sytuacji na terenach przygranicznych przez "nieznane grupy ludzi" mogą być spekulacjami, ale też nie można ich wykluczyć - wyjaśnia.
- Te i inne zagrożenia mogą stać się jeszcze bardziej prawdopodobne, wraz prognozowanym rozwojem sytuacji geopolitycznej: Rosja umacnia swoje wpływy na Bliskim Wschodzie, Krym przestał być już kwestią medialną i nie pojawia się na poważnie w negocjacjach politycznych. Donbas i Ukraina są zupełnie wewnętrznie rozbite, a Ukraina coraz bliższa powrotu władzy prorosyjskiej - zaznacza Milczanowski.
Jak dodaje rozmówca WP, w tej sytuacji trzeba przewidywać, że cała nasza wschodnia i północno-wschodnia granica (w najczarniejszym scenariuszu) może stać się w niedługim czasie obszarem bezpośrednich oddziaływań Rosji. - Do tego bardzo sprzyjające Rosji społeczeństwo Słowacji oraz całkowite uzależnienie tego kraju od źródeł energetycznych z Rosji sprawiają, że i południowa granica może się stać obszarem infiltracji ze strony służb rosyjskich - podkreśla.
- Jednocześnie drugie zasadnicze źródło zagrożenia tkwi w tzw. ruchach migracyjnych. Zarówno wśród imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, jak i tych z Ukrainy oraz innych państw położonych na wschód od Polski, będą z całą pewnością pojawiać się jednostki powiązane z ekstremistami islamskimi, jak również mogą pojawiać się wśród nich osoby związane ze służbami wywiadowczymi Federacji Rosyjskiej. W każdym przypadku nie może dojść do takiej sytuacji, jaka miała miejsce we Francji, gdzie szef wywiadu przyznał, że nie dało się sprawdzić wszystkich imigrantów. Do sprawdzania imigrantów służą różne metody, nie o każdym trzeba zebrać całe dossier, aby móc prognozować - dodaje Milczanowski.
Według eksperta "naszpikowanie sprzętem najwyższej klasy granic" jest bardzo dobrym kierunkiem, jednak nie należy zapominać o zróżnicowanym i wielopoziomowym przygotowaniu personelu. - Warto zwrócić uwagę na najbardziej efektywny system ochrony granic służb granicznych Izraela. Właśnie doświadczenie przekonało służby izraelskie do tego, aby stawiać na tzw. "czynnik ludzki". Zarówno więc lotniska, jak i porty morskie czy przejścia graniczne, są chronione przede wszystkim przez armię specjalistów, a elektronika służy jako uzupełnienie tych zdolności - mówi.
- Również w głębi kraju jak i w jego otoczeniu Izrael stosuje aktywną formę ochrony granic polegającą na różnego rodzaju działaniach, nie poprzestając jedynie na obserwacji. Ważne są więc działania wywiadowcze, informacyjne ale też cały szereg działań o charakterze edukacyjnym oraz propagandowym, skierowanym zarówno do ludności terenów przygranicznych po stronie polskiej jak i państw sąsiednich. Do tego celu łatwo byłoby wykorzystać współpracę SG z np. telewizją Biełsat, z powodzeniem od lat realizującą taką misję na Białorusi - twierdzi Milczanowski.
Natomiast Michał Likowski oceniając wyposażenie Straży Granicznej, uważa że wszystkie te inwestycje w znaczący sposób wzmacniają osłonę wschodniej granicy RP, bez zwiększenia liczby funkcjonariuszy. - Podobne rozwiązania są stosowane w tych krajach, które spotykają się z problemem nielegalnego przerzutu osób i towarów. W Polsce - ze względu na niższy stopień zagrożenia niż np. w Izraelu, USA (na granicy z Meksykiem) czy ostatnio na Węgrzech - nie zdecydowano się na dodatkowe zapory fizyczne, w postaci np. muru, zasieków czy płotu. Jednak, bez wątpienia, system dozoru granicy wschodniej staje się obecnie jednym z nowocześniejszych w Europie - zaznacza.