Nowy spot wyborczy PiS - "Daj rządowi żółtą kartkę"
Od soboty Prawo i Sprawiedliwość będzie
emitowało w telewizji nowy spot pt. "Daj rządowi żółtą kartkę"
nawiązujący do spotu wyborczego PO sprzed dwóch lat.
Poinformował o tym koordynator kampanii PiS Marek Kuchciński.
Spot rozpoczyna się od słów młodej kobiety, która mówi, że razem ze swoimi znajomymi w 2007 roku zagłosowała na Platformę, bo uwierzyła, że ... Następuje cięcie, pojawiają się kadry ze spotu PO z 2007 roku i słowa Donalda Tuska: "już wkrótce będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki, dobrze zarabiający nauczyciele będą leczyć nasze dzieci".
W kolejnym ujęciu kobieta mówi, że szybko razem z przyjaciółmi zaczęła wątpić w obietnice Tuska. W tle pojawiają się zdjęcia z wizyty premiera w Peru oraz z konferencji, gdy mówi: "jak coś jest niemożliwe to jest niemożliwe". Bohaterka spotu podkreśla, że pod rządami PO w Polsce wcale nie żyje się lepiej, zdrożało jedzenie, jej przyjaciół nie stać na spłatę droższego kredytu, a z jej pracy zwolnili dwie osoby.
- Nie rozumiem dlaczego bije się stoczniowców, a premier ciągle gra w piłkę - pyta na tle zdjęć pokazujących manifestację związków zawodowych oraz premiera, który podbija piłkę na boisku.
- Chcę, żeby rząd wziął się nareszcie do roboty, dlatego w tych wyborach pokażę mu żółta kartkę i zagłosuję na Prawo i Sprawiedliwość - mówi. Spot kończy się słowami: - Daj rządowi Żółtą kartkę.
Koordynator kampanii wyborczej PO do europarlamentu Grzegorz Dolniak powiedział, że nie odniesie się do nowego spotu PiS, dopóki go nie zobaczy.
Spot PO z 2007 roku, nawiązujący do "irlandzkiego cudu", z hasłem Platformy "By żyło się lepiej. Wszystkim", PiS chciało wykorzystać w całości w obecnej kampanii przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Kandydaci tej partii na europosłów Michał Kamiński i Jacek Kurski poinformowali w czwartek, że zwrócili się do Dolniaka o zgodę na użycie spotu. PiS chciało go wyemitować bez komentarzy, bo - jak mówił Kamiński - "dzisiaj każde słowo w tym spocie brzmi jak szyderstwo".
Dolniak komentował wówczas, że PiS chce korzystać z materiałów PO, bo "ma jakiś kłopot, żeby wyprodukować coś, co ujmie opinię publiczną".