Nowy raport ws. COVID-19: koronawirus wydostał się z chińskiego laboratorium
Amerykańska Partia Republikańska opublikowała w poniedziałek raport dotyczący genezy koronawirusa. Zdaniem autorów dokumentu przewaga zebranych dowodów świadczy, że wirus SARS-CoV-2 wydostał się z laboratorium w chińskim mieście Wuhan.
02.08.2021 08:46
Raport sporządzony przez Republikanów przedstawił najwyższy rangą przedstawiciel tej partii w komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Michael McCaul. Dokument wzywa do wszczęcia dwupartyjnego śledztwa w sprawie źródeł epidemii COVID-19.
W dokumencie przytoczono "liczne dowody" na to, że naukowcy z Instytutu Wirusologii w Wuhan, których wspomagać mieli amerykańscy eksperci oraz chińskie i amerykańskie fundusze rządowe, pracowali nad modyfikacją koronawirusów w celu zakażenia ludzi. Reuters podaje, że takie manipulacje mogły być ukryte.
Doniesieniom o wydostaniu się wirusa z laboratorium nieustannie zaprzeczają chińskie władze. Chińska Republika Ludowa nie zgadza się też z zarzutami, jakoby sprawa pochodzenia SARS-CoV-2 miała być tuszowana.
Zobacz też: Atak antyszczepionkowców. Reakcje mieszkańców Grodziska Mazowieckiego
Koronawirus powstał w laboratorium? Republikanie pokazali raport
Wśród teorii dotyczących genezy choroby COVID-19 są też głosy, że epidemia została wywołana przez wirus zwierzęcy, który został prawdopodobnie przeniesiony na ludzi na targu owoców morza Huanan w pobliżu Wuhańskiego Instytutu Wirusologii.
"Teraz uważamy, że nadszedł czas, aby całkowicie odrzucić targ jako źródło pochodzenia koronawirusa. Uważamy również, że przeważająca część dowodów pokazuje, iż wirus rzeczywiście wyciekł z Wuhańskiego Instytutu Wirusologii i że stało się to mniej więcej przed 12 września 2019 roku" - napisali Republikanie w raporcie.
Dokument zawiera także nowe informacje na temat protokołów bezpieczeństwa w chińskim laboratorium. Ustalenia wskazują, że w lipcu 2019 r. złożono wniosek o 1,5 mln USD na remont systemu przetwarzania niebezpiecznych odpadów dla obiektu, który miał niecałe dwa lata.
Źródło: PAP