Nowy przewodniczący Samoobrony. Andrzej Prochoń zastąpi Andrzeja Leppera
W siedem miesięcy od tragicznej śmierci Andrzeja Leppera, którego znaleziono powieszonego w warszawskim biurze partii, członkowie Samoobrony, bez medialnego rozgłosu, 4 marca wybrali w końcu nowego przewodniczącego. Został nim Andrzej Prochoń, sołtys wsi Kafar w województwie łódzkim - dowiedział się portal tvp.info. Nowy przewodniczący mówi, że ma receptę na przywrócenie partii popularności. Jednak eksperci nie wróżą Samoobronie powodzenia.
03.04.2012 19:17
Andrzej Prochoń działa w Samoobronie od jej powstania w 1992 roku i przeszedł przez wszystkie szczeble partyjnej kariery. Choć Samoobrona w latach 2006-2007 współrządziła Polską, nigdy nie pełnił jednak żadnej funkcji publicznej na poziomie centralnym. Nie był też nigdy posłem. Stery w partii działacze powierzyli mu 4 marca na kongresie partii.
- Jako przewodniczący chcę kontynuować program społeczno-gospodarczy, który sformułowaliśmy za czasów Andrzeja Leppera. Chcemy upominać się o godne życie dla wszystkich: od dzieci, przez rolników i inne osoby pracujące, po emerytów. Chcemy postawić na młodzież, którą najmocniej dotykają przykładowo emerytalne plany rządu. Zresztą na młodzież liczę też podczas dobudowywania struktur partii - mówi portalowi tvp.info.
W wyborach na nowego przewodniczącego konkurował ze śląską działaczką Barbarą Włudarczyk oraz byłym posłem Krzysztofem Sikorą. Zdaniem Janusza Maksymiuka, który uchodził za prawą rękę Andrzeja Leppera, to właśnie Sikora byłby lepszym przewodniczącym partii. - Jest bardziej doświadczony i otarł się o wielką politykę. Mimo to życzę powodzenia nowemu przewodniczącemu. Chciałbym, żeby realizował program Andrzeja Leppera, choć na pewno nie uda się mu go zastąpić - komentuje.
Delegaci spierają się o legalność wyboru
Nowy przewodniczący będzie musiał się zmierzyć z odpływem działaczy. To, że partia jest tylko cieniem Samoobrony sprzed lat, było widać na kongresie. Za czasów Andrzeja Leppera na kongresy przyjeżdżały nawet trzy tysiące osób. Odbywały się w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki. Marcowy zjazd miał miejsce w warszawskiej siedzibie Związku Nauczycielstwa Polskiego i uczestniczyło w nim około 200 delegatów.
W dodatku zdaniem niektórych działaczy, delegaci na zjazd zostali wybrani w niejasny sposób i z pogwałceniem partyjnego statutu. - W wyborach głosowały nawet osoby, nie będące formalnie członkami partii, co rodzi pytania o legalność wyboru Andrzeja Prochonia - mówi jeden z nich portalowi tvp.info. - Na pewno nie ułatwi to startu nowemu szefowi partii. Jego wybór powinien odbyć się też o wiele wcześniej, gdy media interesowały się Samoobroną w kontekście tragicznej śmierci Andrzeja Leppera. Trudno liczyć teraz na nowe otwarcie - dodaje.
Szans na powrót do wielkiej polityk nie wróży też Samoobronie ekspert od wizerunku politycznego dr Wojciech Jabłoński. - Samoobrona wybrała nie przewodniczącego, a syndyka masy upadłościowej. Nie ma komu przejąć pałeczki charyzmatycznego przywódcy po Andrzeju Lepperze. Robiąc wybory w kilka miesięcy po jego śmierci i wybierając "pana nikt" Samoobrona sama sobie szkodzi, bo dodatkowo się ośmiesza - komentuje.
Więcej na tvp.info