Nowy biust na raty
Tylko nieliczne prywatne szpitale gotowe są na współpracę z bankami i rachunki płacone w ratach. Znacznie łatwiej trafić na ratalną zapłatę za powiększenie biustu i nowe zęby niż za poważną operację.
28.09.2005 | aktual.: 28.09.2005 09:28
Współpraca z bankiem nie wyszła Prywatnej Lecznicy Certus, która wykazała dobrą wolę i zamierzała pacjentom rozkładać rachunki na raty: – Nie było chętnych, więc nasz pacjent część płaci przy przyjęciu do szpitala, a resztę w dniu wyjścia. Cenniki wiszą i każdy może się z nimi zapoznać – wyjaśnia księgowa Certusa.
Ars Medica wyjątkowa
Ta sztuka udała się Ars Medice, prywatnej lecznicy poznańskiej, która nawiązała współpracę z Getin Bankiem i dzisiaj jej pacjent może wybrać nawet 24 raty: – Nie robimy żadnych wyjątków, więc można płacić za wszystkie zabiegi chirurgiczne – plastyczne i ortopedyczne – mówi Magdalena Patecka. Każdy już na wstępie dowiaduje się, ile będzie go kosztowała np. endoproteza lub plastyka piersi i wybiera dla siebie najbardziej korzystną opcję. Medyczne usługi na raty dopiero się rozkręcają i jeszcze nie wiadomo, jaką będą się cieszyły popularnością. Na razie takich umów podpisuje się kilka w miesiącu.
Na raty można sobie powiększyć bądź zmniejszyć piersi w Klinice Kolasińskich. Niewykluczone, że niebawem także za wstawienie stawu zapłacimy w ratach. W kilku innych klinikach, które były kuszone przez banki do podobnej współpracy, nie trafiliśmy na entuzjastów tej formy: – Banki nie stosują żadnej taryfy ulgowej dla chorych, a oprocentowanie ich kredytu konsumpcyjnego dochodzi do kilkudziesięciu procent – informuje nas przedstawiciel jednej z takich lecznic. W wielu więc przypadkach dyrektor szpitala życzliwie próbuje odwieść chorego od zamiaru wiązania się kredytem: – To może przekroczyć dochody chorego! – słyszymy wyjaśnienie.
Ratalne mostki
Poprawianie urody i uśmiechu nie jest konieczne do zachowania zdrowia i życia. Przy takim założeniu nie tylko chirurdzy plastycy, ale i gabinety stomatologiczne "idą pacjentom na rękę". Decydując się na mosty lub implanty w klinice "Radus", można się umówić z lekarzem i zapłacić mu w dwóch-trzech ratach bez oprocentowania. Taka prywatna umowa zależy od wysokości rachunku do zapłacenia. W "Dentisie" przy odbiorze protezy płaci się połowę, a potem w dwóch wygodnych ratach po uzgodnieniu z lekarzem.
Tylko "Dentimus" z poznańskiego os. Jagiełły zdecydował się na współpracę z "Żaglem", który ułatwia spłatę kosztownego mostka oraz implantów w dziesięciu ratach. Wszystko, jak się wydaje, zależy od banków, których pazerność jest tak wielka, że utrudnia upowszechnienie leczenia na raty, ale bez czekania i skierowania.
Danuta Pawlicka