Noworoczne jarmarki i festyny w Pekinie
Festyny i jarmarki, organizowane corocznie z okazji obchodów Nowego Roku Księżycowego, czyli Święta Wiosny, potrwają w Pekinie jeszcze trzy dni. Miejscem imprez są tereny wokół świątyń i rozległe kompleksy parkowe.
W słoneczną, chłodną środę, od rana do zmierzchu czasu pekińskiego, rojno i gwarno było m.in. w parku Chaoyang, położonym w dzielnicy o tej samej nazwie. Zimno nie odstraszyło ani publiczności ani pochodzących z różnych krajów artystów.
Wystąpili m.in chińscy akrobaci, kuglarze oraz werbliści, którzy odegrali dawne utwory, zagrzewające do boju żołnierskie hufce. Publiczność doceniła również popisy angielskich artystów, którzy zainscenizowali taniec z proporcami wojennymi oraz rosyjskich tancerzy; ci z kolei rozpalili widzów ognistym kozaczokiem.
Na lodowiskach, przerobionych w zimie z odkrytych basenów, dzieci jeździły na typowych w Chinach sankach-krzesełkach; pasażer takich sań odpycha się od lodowej powierzchni metalowymi kijkami. Z kolei w wesołym miasteczku młodzież oblegała zjeżdżalnię i diabelski młyn. Można też było się za darmo skorzystać z palankinu, klasycznej chińskiej lektyki, w dawnych czasach niesionej nawet przez 16 tragarzy.
Plenerowym imprezom towarzyszyły okolicznościowe kiermasze, na których można było nabyć praktycznie wszystko. Z uwagi na Rok Psa, hitem były psy we wszelkich postaciach - pluszowe, plastikowe, dmuchane, o przeróżnych rozmiarach. Dobrze sprzedawały się także układanki puzzle z psami.
Nie mniejszym powodzeniem uczestników środowej zabawy w parku Chaoyang cieszyło się jedzenie, zwłaszcza pikantne, małe dania z prowincji Syczuan na południowym zachodzie oraz baranie szaszłyki z regionu Xinjiang (Sinkiang), na północnym zachodzie. Zwiedzający zajadali z apetytem także kalmary prosto z rozżarzonej blachy oraz smażone w oleju rozgwiazdy i jedwabniki.
Henryk Suchar