Nowoczesna przejmie elektorat lewicy? Lubnauer: jesteśmy partią centrową. Eksperci podzieleni
• Zdaniem dr Borowca, Nowoczesna może przejąć elektorat lewicy
• Dr Pietrzyk-Zieniewicz: partia Petru podejmuje jedynie problemy, którymi zajmowała się lewica
• Nowoczesna: jesteśmy partią centrową
Projekt ustawy ws. zaprzestania finansowania lekcji religii z budżetu państwa jest nie tylko pierwszą obywatelską inicjatywą w tej kadencji Sejmu, ale również pierwszą, która dotyczy kwestii światopoglądowych. Stanowiska poszczególnych klubów w tej sprawie będą dla wyborców znakiem, kto w obecnym parlamencie wcieli się w rolę lewicy. Funkcja ta niewątpliwie przypadnie formacji, która stanie w obronie zaproponowanych rozwiązań.
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że projekt krytycznie oceniają PiS i PSL, a do jego entuzjastów nie należy również PO. Wśród posłów Ruchu Kukiz'15, zdania w sprawie są podzielone. Pozytywnie o zaprzestaniu finansowania lekcji religii z budżetu państwa wypowiada się natomiast Nowoczesna. Czy to oznacza, że w Sejmie VIII kadencji partia Ryszarda Petru zagospodaruje schedę po lewicy?
- Nowoczesna może chcieć przejąć wyborców o lewicowym, czy też liberalno-laickim światopoglądzie, który jest niechętny związkom kościoła z państwem - mówi Wirtualnej Polsce dr Piotr Borowiec z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego zdaniem takie działanie opłaca się partii Ryszarda Petru. - W kontekście ogromnego ścisku w środku polskiej sceny politycznej jest to dobre postępowanie. Proszę zauważyć, że ugrupowania lewicowe są mało aktywne. Partia Razem nie odgrywa obecnie żadnej medialnej roli i rzadko pojawiają się jakieś informacje na jej temat. Z kolei SLD dołuje w sondażach. Z praktycznego punktu zagospodarowanie lewicowo-centrowej strony jest dobrym ruchem - tłumaczy ekspert UJ.
Inaczej postrzega sprawę doc. dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz. - Partia Petru podejmuje jedynie pewne problemy, którymi zwyczajowo zajmowała się w Polsce lewica. W naszym kraju przyjęło się, że jest ona otwarta na Europę, a światopoglądowo stawia na neutralność i świeckość państwa. Widać, że w tej chwili Nowoczesna działa w ten sam sposób. Nie zgodzę się jednak z tezą, że będzie ona pełnić rolę lewicy - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską politolog Uniwersytetu Warszawskiego.
Sama Nowoczesna nie chce być identyfikowana z lewicą. - Jeśli chodzi o kwestie światopoglądowe, jesteśmy partią centrową. Uważamy natomiast, że podobnie jak w wielu krajach europejskich, przyjazny rozdział kościoła i państwa jest bardzo naturalnym elementem. Dlatego jesteśmy zdania, że pewne sprawy powinny zostać w Polsce już dawno załatwione - wyjaśnia posłanka Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer. I dodaje, że jedną z takich spraw jest zaprzestanie finansowania lekcji religii z budżetu państwa.
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że lewicowy elektorat zagospodaruje Platforma Obywatelska. Ale zmiana władzy w PO przyniosła nową strategię partii, zauważa dr Borowiec. - Platforma chce wrócić do centrum, a nawet być bardziej na prawą stronę. Świadczą o tym między innymi wypowiedzi Grzegorza Schetyny, który zasugerował powrót do cennych i potrzebnych rozmów z Kościołem katolickim - przypomina politolog UJ.
Pierwsze czytanie w Sejmie obywatelskiego projektu ws. zaprzestania finansowania lekcji religii w szkole z budżetu państwa odbędzie się w najbliższy czwartek. Pod inicjatywą podpisało się 150 tys. Polaków. Autorzy ustawy proponują, aby katecheci stali się pracownikami Kościoła i tym samym byli finansowani z jego środków lub pieniędzy wiernych, czyli rodziców, a nie budżetu państwa, jak ma to miejsce obecnie. Ich zdaniem rozwiązanie to sprawi, że religia rzeczywiście stanie się przedmiotem nieobowiązkowym, odbywającym się przed lekcjami lub po nich. Inna ewentualność to przeniesienie lekcji tego przedmiotu do przykościelnych salek, pod warunkiem, że taka będzie wola rodziców. Inicjatorzy projektu chcą również, aby ocena z przedmiotu nie była obecna na świadectwie szkolnym. Zdaniem autorów ustawy, na zaprzestaniu finansowania lekcji religii z środków publicznych budżet państwa co roku zaoszczędzi 1,35 mld złotych.
We wtorek projekt został negatywnie zaopiniowany przez rząd. W ocenie Rady Ministrów finansowanie zajęć z religii przez Kościoły byłoby naruszeniem dwóch konstytucyjnych zasad. Chodzi o wolność religii i bezpłatność nauki. Rząd powołuje się na art. 53 ust. 4 Konstytucji RP, który mówi o tym, że religia Kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole. W ocenie Rady Ministrów wprowadzenie odpłatności za uczestnictwo w nauczaniu religii organizowanej w szkole publicznej mogłoby zostać odebrane jako naruszanie zagwarantowanej wolności religii.