ŚwiatNowe święto podsyci polsko-rosyjską wojnę pamięci?

Nowe święto podsyci polsko-rosyjską wojnę pamięci?

"Typową, umyślną instrumentalizacją przeszłości"
nazwała gazeta "Corriere della Sera" obchodzony po raz pierwszy
w Rosji Dzień Jedności Narodowej. Według włoskiej gazety nowe
święto może podsycić trwającą między Polską a Rosją wojnę pamięci.

05.11.2005 | aktual.: 05.11.2005 14:12

Jak podkreśla dziennik w komentarzu zamieszczonym na pierwszej stronie, na pierwszy rzut oka pozytywne mogłoby się wydawać, że Rosja od tego roku zastąpiła obchody rocznicy rewolucji październikowej Dniem Jedności Narodowej. Jednak ustanowienie nowego święta przez prezydenta Władimira Putina jest - zdaniem publicysty Giovanniego Belardellego - przykładem "manipulowania kalendarzem przez rosyjskie władze".

Według "Corriere della Sera" "trudno nie myśleć, że ogłoszenie święta, upamiętniającego nieznany niemal wszystkim Rosjanom epizod wyzwolenia Moskwy, okupowanej przez Polaków przed czterema wiekami, może podsycić wojnę pamięci, która od jakiegoś czasu trwa między Rosją a Polską".

Gazeta przypomina, że Polska w tym roku zaprotestowała przeciw temu, iż podczas moskiewskich obchodów rocznicy zakończenia II wojny światowej prezydent Putin ani słowem nie wspomniał o pakcie Ribbentrop - Mołotow oraz niemal jednoczesnym najeździe na Polskę i 50 latach komunistycznych prześladowań.

"Jednoznacznie antypolski charakter nowego święta nie jest jedynym, a może nawet nie podstawowym motywem, który skłania do tego, by patrzeć na nie z niepokojem. Jest to bowiem fatalny przykład posługiwania się historią, przypominający wiele podobnych dowodów politycznego wykorzystania przeszłości, jakich jest pełno w dziejach" - ocenia włoski dziennik.

Zdaniem gazety w takim kraju jak Rosja, wahającym się wciąż między prozachodnią postawą a tęsknotami za utraconą imperialną wielkością, nowa data wydaje się wyrazem budzących dyskusję aspiracji obecnych władz, aspiracji, które skłoniły Putina do uznania upadku ZSRR za "największą katastrofę geopolityczną XX wieku".

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)