Nowe przypadki ptasiej grypy w Rumunii
W Rumunii, w Delcie Dunaju, zanotowano kolejne przypadki ptasiej grypy. Władze zarządziły masowy ubój ptactwa domowego, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby.
08.10.2005 | aktual.: 08.10.2005 20:17
Główny weterynarz kraju Ion Agafitei potwierdził, że wirusa wykryto u trzech ptaków w wiosce Smardan w Delcie Dunaju.
W piątek w innej wiosce, Ceanurlia de Jos, również w Delcie Dunaju, odkryto pierwsze przypadki ptasiej grypy w Rumunii.
Jak do tej pory poza krajami azjatyckimi i Rosją nie odnotowano przypadków ptasiej grypy.
W Ceanurlia de Jos ubiliśmy już 220 ptaków domowych. Odstrzały będą kontynuowane - zapowiedział Agafitei.
W związku z pojawieniem się choroby, Bukareszt poinformował w wieczorem o zaostrzeniu kontroli na granicy z Mołdawią, na północy kraju.
Wszystkie bagaże z kierunku mołdawskiego są starannie badane i artykuły spożywcze na bazie mięsa są zatrzymywane na granicy - powiedział AFP rzecznik straży granicznej w Jassach, na północy kraju.
Rumunia już wcześniej wstrzymała import drobiu z 15 krajów.
Obecnie trwają badania, które mają ustalić czy wirus przeniósł się na ludzi - dodał Agafitei. Kwarantanną objęto sześć wiosek w tym regionie, w których w ostatnich dniach zanotowano "podejrzane" przypadki śmierci ptactwa.
Jednak minister zdrowia Eugen Nicolaescu zapewnił wieczorem, że w Rumunii nie stwierdzono żadnego przypadku ptasiej grypy u człowieka i wezwał ludność do zachowania spokoju.
Wykluczamy groźbę katastrofy, zważywszy na to, że ludność poddawana jest szczepieniom przeciwko grypie - oświadczył minister. Poinformował, że ponad 700 mieszkańców Delty Dunaju poddano szczepieniom, a do niedzieli ich liczba ma sięgnąć 3 tysięcy.
Rumunia nie posiada szczepionki przeciwko ptasiej grypie. jednak szczepienia przeciw grypie są bardzo ważne, albowiem przyczyniają się do zwiększenia odporności immunologicznej - powiedziała w rozmowie z AFP rzeczniczka rumuńskiego ministerstwa zdrowia.
Delta Dunaju to jeden z największych w Europie rezerwatów ornitologicznych. Leży na szlakach migracyjnych ptaków lecących na południe z Polski, Rosji, Skandynawii i Niemiec. Jest więc postrzegana jako region "wysokiego ryzyka", jeśli chodzi o rozprzestrzenienie się ptasiej grypy.
Śmiercionośny wirus H5N1 ptasiej grypy atakuje drób w 10 krajach Azji Południowo-Wschodniej. Wirusem zaraziło się dotąd 112 osób, w tym ponad 60 zmarło.
Eksperci Światowej Organizacji zdrowia (WHO) obawiają się mutacji wirusa i uzyskania przez niego zdolności do przenoszenia się z człowieka na człowieka. Mutacja H5N1 - twierdzi WHO - mogłaby spowodować śmierć nawet 150 milionów ludzi.