Nowe obostrzenia po 9 kwietnia. Nieoficjalnie: rząd rozważa przedłużenie rygorów o 7 dni

W środę, najpóźniej w czwartek rząd ogłosi decyzję w sprawie kolejnego przedłużenia obowiązujących obostrzeń. Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, jeśli nadal utrzymywałyby się spadki zakażeń koronawirusem, urzędnicy rozważają utrzymanie obecnego lockdownu jedynie przez następne 7 dni. W pierwszej kolejności mogłyby na tym skorzystać żłobki, przedszkola i salony fryzjerskie. Pozostałe placówki edukacyjne, a także branże gospodarcze musiałyby zaczekać na otwarcie pod koniec kwietnia.

 Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego, obostrzenia, które wprowadzono po 27 marca przynoszą efekty
Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego, obostrzenia, które wprowadzono po 27 marca przynoszą efekty
Źródło zdjęć: © NurPhoto via Getty Images | NurPhoto
Sylwester Ruszkiewicz

- Idziemy w kierunku, żeby przedłużyć obostrzenia na razie o tydzień. Wszystko zależy od danych ministerstwa zdrowia ze środy i czwartku na temat zakażeń. Jeśli, mimo Wielkanocy, tendencja będzie wyraźnie spadkowa, to dalsze przedłużenie rygorów powinno iść w kierunku 7 dni - mówi Wirtualnej Polsce osoba z otoczenia Kancelarii Premiera.

Ostateczne decyzje mają zapaść w środę podczas posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rząd nie zrobi wyjątków po 9 kwietnia i utrzyma obecne obostrzenia. Zarówno te, dotyczące zamkniętych żłobków, przedszkoli, jak i te dotyczące sklepów budowlanych, galerii handlowych, obostrzeń w marketach, a także liczby osób w kościołach.

Jakie miejsca mogą zostać otwarte 17 kwietnia, czyli po kolejnych siedmiu dniach obostrzeń? Urzędnicy w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że możliwy byłby powrót najmłodszych dzieci do przedszkoli i żłobków. Biorą też pod uwagę otwarcie salonów fryzjerskich i salonów kosmetycznych.

Według naszych ustaleń, za utrzymaniem całkowitych obostrzeń na dłużej (minimum 14 dni) jest minister zdrowia Adam Niedzielski.

Jak informował w mediach społecznościowych obostrzenia, które rząd ostatnio wprowadził, działają i przyczyniły się do spadku tygodniowej liczby zakażeń.

"Cztery województwa, które w pierwszej kolejności zostały poddane działaniu obostrzeń (Warmińsko-Mazurskie, Pomorskie, Lubuskie, Mazowieckie) mają teraz największy spadek tygodniowej liczby zakażeń" - napisał na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski.

W podobnym tonie wypowiada się prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera Mateusza Morawieckiego ds. walki z COVID-19. W jego opinii lockdown jest niezbędny w Polsce, a liczba zakażonych może sięgnąć 50 tys. osób.

Według naszych informatorów, o otwarciu lokali gastronomicznych, basenów, siłowni czy hoteli w kwietniu możemy już praktycznie zapomnieć.

- Jeśli liczba zakażonych będzie w drugiej połowie kwietnia spadać, przy równoczesnym przyspieszeniu ze szczepieniami, do restauracji albo do hotelu najszybciej będziemy mogli wybrać się w maju - twierdzi nasze źródło.

We wtorek resort zdrowia przekazał, że zaraportowano 8 245 nowych przypadków koronawirusa. Z powodu COVID-19 zmarło 28 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 32 osoby. Łącznie zmarło 60 osób.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1402)