Nowe nagrania bohaterki "afery taśmowej". Wulgarne słowa
Każde nagranie uderzające w obecną władzę spotyka się z reakcją ze przychylnych jej mediów. W środę ujawnione zostały "nowe taśmy" nagrane w restauracji Sowa i Przyjaciele. Słychać na nich, jak politycy związani z PO krytykują ruchy personalne w resorcie finansów.
W rozmowach, których treść ujawniły tvpinfo.pl i TVP3 Szczecin brała udział Elżbieta Bieńkowska. W czasach nagrywania rozmów była ministrem rozwoju regionalnego, później nawet wicepremierem i ministrem infrastruktury i rozwoju. Od 2014 jest unijnym komisarzem ds. rynku wewnętrznego i usług.
W ujawnionym nagraniu Bieńkowska, w rozmowie ówczesnym ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem i marszałkiem woj. zachodniopomorskiego Olgierdem Geblewiczem narzekała na roszady personalne w ministerstwie finansów. - Biednego Bogu k...a ducha winnego Daniluka, który był wiceministrem finansów, z...bali, w ogóle odwołali go (...). Za darmochę. Bo miał jakiś dawny zatarg personalny. Jakie to jest świństwo. Rozumiesz, że do nikogo nie możesz iść. No, bo do kogo, do premiera pójdziesz? G...o go to obchodzi - żaliła się Bieńkowska.
W tej samej rozmowie marszałek stwierdził, że szef resortu finansów Jacek Rostowski "nic nie jarzy". W innym jej fragmencie Arłukowicz stwierdza, że zamiast dać marszałkowi województwa małopolskiego "miliard dla szpitala", poradził mu "zamknąć cztery i przyjść po 200 baniek".
Bieńkowska jest znana z nieszablonowych wypowiedzi. Zdobyła "Srebrne Usta 2014” za wypowiedź, że pasażerom narzekającym na utrudnienia w PKP może powiedzieć "sorry, mamy taki klimat". Rok później światło dzienne ujrzała taśma z jej rozmowy z ówczesnym szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. Wyraziła tam opinię, że za "6 tysięcy pracuje albo złodziej, albo idiota".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl