Nowe fakty ws. zamachu w Berlinie. Miał być kierowany przez agenta Urzędu Kryminalnego
Niemieckie media poinformowały w czwartek, że tunezyjski terrorysta, Anis Amri, który porwał ciężarówkę i wjechał w tłum w Berlinie, mógł być kierowany przez policyjnego informatora. W wyniku tego ataku zginęło 12 osób, a ponad 100 zostało rannych.
Niemiecka telewizja RBB oraz dziennik "Berliner Morgenpost" poinformowały w czwartek, że agent Urzędu Kryminalnego (LKA) w Nadrenii Północnej-Westfalii o kryptonimie VP-01 miał zachęcać islamistów do dokonywania zamachów w Niemczech.
Według jednego ze świadków działających wśród zwolenników kaznodziei Abu Walaa, policyjny informator miał mówić także o ataku za pomocą ciężarówki. Zgodnie z relacją agent VP-01 był najbardziej radykalną osobą w tym środowisku. Miał często podwozić zamachowca do ośrodka dla uchodźców, a nawet zawozić go do Berlina.
Służby na razie odmawiają komentarza, zasłaniając się toczącym się śledztwem.
19 grudnia 2016 roku Amri porwał z parkingu, po zastrzeleniu polskiego kierowcy, ciężarówkę i wjechał nią w ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina, zabijając dalszych 11 osób i raniąc blisko 100. Terrorysta uciekł z miejsca zamachu. Włoska policja zastrzeliła go cztery dni później w okolicach Mediolanu.
Amri przyjechał do Niemiec w 2015 roku. Starał się o azyl polityczny, jednak jego wniosek odrzucono.