Nowe fakty ws. szefa ochrony finału WOŚP. Mocne słowa jego kolegi
Dariusz S., czyli szef ochrony z finału WOŚP w Gdańsku podczas którego zginął prezydent miasta Paweł Adamowicz, ma na swoim koncie zarzuty prokuratorskie i nie powinien być ochroniarzem - donosi "Fakt". Dziennik powołuje się na słowa znajomego S. z czasów jego pracy w policji.
23.01.2019 | aktual.: 23.01.2019 07:24
Szef ochrony podczas gdańskiego finału WOŚP usłyszał już zarzut wprowadzenia policji w błąd. S. miał bowiem powiedzieć, że nożownik, który wtargnął na scenę i zasztyletował Pawła Adamowicza, wylegitymował się plakietką z napisem "media". Jak donosi "Fakt", to nie jest pierwszy konflikt z prawem ochroniarza.
- Dariusz S. w czasie pracy w policji miał styczność z przestępcami, którzy kradli samochody. Po Gdańsku potrafił jeździć drogimi autami - mówi jego były kolega z policji. Opowiada również o pobiciu, jakiego miał dopuścić się S. - To był wówczas skandal. Bandycką napaść zarejestrowały kamery monitoringu, a Dariusz został tylko zawieszony. O dziwo wrócił jednak do służby, a potem sam z niej odszedł. Dzięki temu otrzymał pełną odprawę - relacjonuje.
Rozmówca "Faktu" podkreśla, że cała operacja nie byłaby możliwa, gdyby nie koneksje Dariusza S., który ma w rodzinie wysoko postawionego funkcjonariusza. Sprawą S. zajmuje się jednak bydgoska prokuratura. Mężczyzna wraz z trzema wspólnikami mieli powalić ofiarę na ziemię, a następnie kopać ją i bić pięściami. Były policjant miał również grozić poszkodowanemu, że "wywiezie go do lasu". Za zarzucane czyny grozi mu kara 3 lat więzienia.
Zobacz także: Rafał Trzaskowski: ja nie korzystam z ochrony
Obecnie Dariusz S. przebywa w szpitalu. Najbliższe trzy miesiące miał spędzić w areszcie, ale po przesłuchaniu w prokuraturze zgłosił, że czuje się "źle psychicznie". Lekarze pozostawili go na obserwacji w szpitalu. Za kłamstwa i nakłanianie do fałszywych zeznań mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia. W kolejne tarapaty S. mogą wpędzić znalezione u niego w domu przez policję pistolet gazowy oraz naboje alarmowe. Mężczyzna nie ma pozwolenia na tę broń.
Źródło: "Fakt"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl