Nowe fakty ws. masakry w Norwegii - to było kłamstwo?
Wszystko wskazuje na to, że międzynarodowa organizacja terrorystyczna, o której mówił w swoich zeznaniach zamachowiec z Norwegii Anders Breivik, w rzeczywistości nigdy nie istniała. Poinformowała o tym policja norweska, po pięciomiesięcznym dochodzeniu.
Zobacz także: "Mamusiu, tu umierają ludzie!"
Breivik, który odpowiada za spowodowanie śmierci 77 osób, w lipcu ubiegłego roku utrzymywał, iż jest znaczącą postacią takiej organizacji.Twierdził, że założono ją w Londynie, w 2002 roku na spotkaniu reprezentantów krajowych ruchów ultraprawicowych, w którym uczestniczył jako przywódca Norweskiego Ruchu Oporu. Z jego zeznań wynikało, że ta organizacja o charakterze militarnym obejmuje 11 krajów.
Norweska policja, we współpracy ze służbami innych państw, nie mogła znaleźć nawet potwierdzenia, iż takie spotkanie w Londynie miało miejsce. Prowadzący dochodzenie uważają, że informacja o organizacji, nie jest prawdziwa.
W śledztwie pojawiły się natomiast nowe fakty dowodzące, że Breivik próbował włączyć się w sieć międzynarodowego, nielegalnego handlu tak zwanymi "krwawymi diamentami" i w tym celu udał się w 2002 do Liberii.
Proces Breivika planowany jest na wiosnę bieżącego roku.