Nowe fakty ws. bomby pod autem nauczycielki. Mąż chciał ją zabić?
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska śledztwo prowadzone jest w kierunku usiłowania zabójstwa. Zatrzymano męża nauczycielki.
13.06.2017 | aktual.: 21.03.2022 13:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Policja zatrzymała w Bydgoszczy 42-letniego męża nauczycielki z Warlubia, pod samochodem której był zainstalowany ładunek wybuchowy. - Mężczyzna z Grudziądza został zatrzymany na terenie Bydgoszczy przez policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy - powiedział podkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego kujawsko-pomorskiej policji.
Para jest obecnie w trakcie rozwodu.
Okazuje się, że to nie pierwsze tego typu problemy kobiety. Rok wcześniej również znalazła się w niebezpieczeństwie. W jej aucie ktoś przeciął przewody paliwowe, poprzebijał opony. Wówczas sprawcy nie znaleziono.
Co było pod autem kobiety?
Pojemnik po płynie do spryskiwaczy z palącą się lampką - tak wyglądała bomba, skonstruowana prawdopodobnie przez jej męża. We wspomnianym pojemniku były jeszcze dwa mniejsze: jeden po lodach wypełniony petardami i drugi po soku z nieustaloną masą pirotechniczną - informuje RMF FM.
Wszystko było podłączone do budzika i 9-voltowej baterii.
Ewakuacja szkoły i przedszkola
Wcześniej oficer prasowy Komendy Miejskiej w Świeciu sierż. Joanna Tarkowska informowała, że nauczycielka, która przyjechała do pracy, pod swoim citroenem berlingo znalazła bańkę z jakąś substancją i mechanizmem tykającym jak budzik. Zaalarmowała dyrekcję szkoły, na miejsce wezwano policję.
Ewakuowanych zostało 680 przedszkolaków, uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół (przedszkole, podstawówka, gimnazjum) i pobliskiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Dzieci i młodzież rozwieziono autobusami do ich domów. Część trafiła do innych placówek.
Policja zabezpieczyła teren wokół szkoły i ośrodka. Wezwano specjalistów z zespołu minersko-pirotechnicznego z Komendy Wojewódzkiej Policji z Bydgoszczy.
Policyjni pirotechnicy, korzystając z robota, usunęli podejrzany ładunek spod samochodu. Następnie na pobliskim placu przeprowadzili eksplozję kontrolowaną, neutralizując w ten sposób ładunek.