Nowe chmury nad bp. Śliwińskim
Mężczyzna poszkodowany w kolizji, jaką miesiąc temu po pijanemu spowodował elbląski biskup Andrzej Śliwiński, ponownie trafił do szpitala. Nie jest wykluczone, że w tej sytuacji zmieniona zostanie kwalifikacja prawna czynu i hierarsze może grozić nawet 12 lat więzienia.
Teraz poszkodowany skarży się na kłopoty z kręgosłupem. Po zdarzeniu mężczyzna spędził w szpitalu tydzień. Wtedy bolała go głowa.
Policja zarzuciła już biskupowi Śliwińskiemu jazdę pod wpływem alkoholu. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia. Od diagnozy lekarzy zależy teraz, czy zarzuty nie zostaną zmienione.
Jeżeli okaże się, że kłopoty zdrowotne mężczyzny są bezpośrednio związane ze zdarzeniem drogowym, policja będzie mogła zmienić jego kwalifikację z kolizji na wypadek. Biskupowi groziłoby wtedy nawet 12 lat więzienia.
Zwróciliśmy się do szpitala o historię choroby mężczyzny i czekamy na opinię biegłego - powiedziała Jolanta Rudzińska z elbląskiej prokuratury. Dopiero po uzyskaniu tej opinii podjęta zostanie decyzja, czy biskup nadal będzie odpowiadał za jazdę po pijanemu, czy też za spowodowanie w tym stanie wypadku.