Nowe badania nad long COVID. "Ta choroba to kameleon"
Zaskakujące wyniki badań: także osoby, które przeszły COVID bez symptomów mogą chorować na long COVID.
Long COVID (ang. "długi COVID"), czyli długotrwałe skutki COVID-19, to choroba, która jest dla lekarzy trudna do uchwycenia. - Ta choroba wirusowa to kameleon. Może ona przybierać bardzo różne formy - twierdzi prof. Ulrich Foerstermann, dziekan wydziału medycyny na Uniwersytecie Gutenberga w Moguncji.
Dla lekarzy rodzinnych jest prawie niemożliwe, aby jednoznacznie określić, czy objawy są związane z przebytą chorobą COVID-19, czy nie.
Prof. Norbert Pfeiffer, dyrektor medyczny kliniki uniwersyteckiej w Moguncji, podkreśla, że bardzo trudno jest postawić jednoznaczną diagnozę ze względu na długą listę ponad 60 różnych objawów związanych z long COVID.
Najczęściej osoby dotknięte chorobą skarżą się na zmęczenie, znużenie, ale także bezsenność, bóle i zawroty głowy. Ale późne skutki infekcji mogą również prowadzić do chorób wielu narządów, chorób układu krążenia, zakrzepów krwi, a nawet zawałów serca i udarów mózgu oraz różnych chorób nerwowych.
Ponieważ objawy są zazwyczaj bardzo niespecyficzne, wielu lekarzy niekoniecznie uważa, że objawy mogą mieć coś wspólnego z wirusem.
Nowe badania nad long COVID
Aby zrozumieć tę chorobę, Uniwersyteckie Centrum Medyczne w Moguncji opiera się na długoterminowym badaniu pacjentów, tak zwanym Gutenberg Health Study. W tym cyklicznym projekcie badawczym od lat bierze udział 15 tys. osób z Nadrenii-Palatynatu. Duża część z nich uczestniczy, w trwającym od półtora roku, badaniu COVID lub w powstałym na jego bazie badaniu long COVID.
Zobacz też: Sylwester bez restrykcji? Niedzielski jednoznacznie odpowiada
Od tego czasu łącznie 10 250 osób z Moguncji i sąsiedniego powiatu Mainz-Bingen wielokrotnie poddawało się badaniom w szpitalu uniwersyteckim. 80 procent z nich, czyli uczestników w wieku od 45 do 88 lat, pochodziło z poprzedniego badania Gutenberg Health Study. W związku z tym jeszcze przed pandemią dostępne były na ich temat kompleksowe dane dotyczące stanu ich zdrowia. Młodsi uczestnicy, w wieku od 25 do 44 lat, dołączyli do badań później.
Wszystkie osoby biorące w nich udział są badane pod kątem chorób serca i nerek na różnych oddziałach szpitala uniwersyteckiego. Wielu z nich co tydzień informuje badaczy o swoim stanie zdrowia za pośrednictwem aplikacji. W sumie jest to "skarb, który należy cenić", uważa Clemens Hoch, minister nauki i zdrowia Nadrenii-Palatynatu.
Nie wiedzieli, że mają COVID
Chociaż to długoterminowe badanie jest nadal w toku, już teraz znane są niektóre wyniki. Na przykład wykazano, że jedna trzecia osób, które zostały zarażone koronawirusem, co zostało potwierdzone badaniem serologicznym krwi, nawet o tym nie wiedziała.
Czynnikami ryzyka dla choroby COVID-19 były w szczególności złe warunki mieszkaniowe życia - wyjaśnia prof. Pfeiffer. Dodaje, że jasne jest, iż nawet ci, którzy wyleczyli się z COVID-19, są daleko od pełnego wyzdrowienia.
Kierujący badaniami dr Philip Wild poinformował że zakażenie koronawirusem przeszło 4,9 procent populacji Niemiec. Podkreślił przy tym, że spodziewa się, że liczba ta znacznie wzrośnie z powodu wariantu omikron.
Spadek wydajności
Tylko 61,9 procent zarażonych wiedziało o swoim zakażeniu, podczas gdy 35,1 procent nie miało żadnych objawów lub przebieg był tak łagodny, że nie przypuszczali, iż są zakażeni koronawirusem. Tym bardziej zaskakujące jest, że część z nich nie była całkowicie odporna na long COVID, mimo początkowego bezobjawowego przebiegu.
Aż 48,2 procent osób nieświadomie zakażonych wykazywało przynajmniej przejściowe łagodne objawy long COVID, 8,6 procent umiarkowane, a 1,5 procent ciężkie. Dla porównania, wśród osób, które wiedziały, że mają COVID, 51,9 procent doświadczało łagodnych objawów long COVID, 28,6 procent umiarkowanych, a 12,6 procent ciężkich.
W dłuższej perspektywie czasowej obraz ten staje się znowu przejrzysty: odsetek osób nieświadomie zakażonych, których stan zdrowia po ustąpieniu choroby był gorszy niż przed pandemią, wynosił 22,4 procent i był tylko nieznacznie wyższy niż wśród osób, które w ogóle nie były zakażone (22 procent).
Może więc być tak, że pandemia i związane z nią okoliczności doprowadziły ogólnie do pogorszenia się stanu zdrowia ludzi. Właśnie to nie ułatwia specjalistom medycznym jednoznacznego rozpoznania long COVID. Efekt ten był nadal najbardziej wyraźny wśród osób, u których na początku występowały również objawy COVID-19 (29,8 procent).
Leczyli się sami
Większość zakażonych, bo aż 90,7 procent, pokonała infekcję w domu, bez leczenia. 5,8 procent musiało udać się do szpitala. Tylko 3,5 procent było leczonych ambulatoryjnie.
Około 30 procent wszystkich zakażonych uczestników badania stwierdziło, że po zakażeniu nie osiągnęli już swojej poprzedniej sprawności fizycznej. Mniejszą rolę odgrywało to, czy zakażenie było objawowe czy bezobjawowe. Około 15 procent osób dotkniętych chorobą odczuwało ograniczenia w życiu codziennym, a ponad sześć procent w życiu zawodowym.
Wiek osób dotkniętych chorobą odgrywał jedynie niewielką rolę przy long COVID. Była ona nieco bardziej wyraźna u osób starszych. Różnica między płciami była jednak bardziej wyraźna. Wśród kobiet 45,8 proc. zakażonych cierpiało na objawy long COVID. Wśród mężczyzn było to tylko 34,6 proc.
I co ważne dla osób dotkniętych chorobą, objawy ustępują z czasem, ale nadal istnieje grupa, która cierpi z powodu stałych objawów, twierdzi dr Wild.
Badania nad long COVID są kontynuowane
Teraz badacze chcieliby jeszcze bardziej sprecyzować wyniki, przeprowadzając kolejne badania na 600 osobach. Celem jest zidentyfikowanie sygnatur molekularnych, tj. wyraźnych wskazówek, że dany symptom jest wynikiem long COVID, a nie innej choroby. Obecnie tworzona jest baza danych biologicznych, która ma w tym pomóc.
Lekarze chcą również dowiedzieć się, jaki jest powód różnic w występowaniu long COVID między płciami i czy dzięki tej wiedzy możliwe jest bardziej specyficzne leczenie pacjentów.
Przede wszystkim jednak pozostaje jeszcze pytanie, czy i jak szczepienie wpływa na proces leczenia i u jakich lekarzy pacjenci z long COVID znajdą się pod najlepszą opieką: czy u internistów, specjalistów czy w specjalnych przychodniach.
Przeczytaj też: