ŚwiatNowak: nie róbmy niepotrzebnego zamieszania

Nowak: nie róbmy niepotrzebnego zamieszania

Nie było uzgodnienia, że spotkanie
prezydenta z premierem odbędzie się we wtorek, czy w środę -
powiedział szef gabinetu premiera Sławomir Nowak. Podkreślił, że
jest w kontakcie z prezydenckim ministrem Maciejem Łopińskim i
szukają terminu spotkania, który będzie odpowiadał obu stronom. Zaapelował, aby nie robić "niepotrzebnego zamieszania, ze sprawy,
która nie istnieje".

26.03.2008 | aktual.: 26.03.2008 11:29

Do tego spotkania pewnie dojdzie i to dojdzie tak szybko, jak to będzie możliwe i oba kalendarze będziemy w stanie połączyć. Być może to będzie jutro, być może (...). Będziemy tak się starali to złożyć, żeby do tego spotkania doszło - powiedział Nowak w środę w TVN24.

Ocenił, że wokół sprawy spotkania Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem "jest jakieś gigantyczne zamieszanie". Dziennikarze rozkręcili taką spiralę oczekiwania jeśli chodzi o to spotkanie, że wszyscy pytają dlaczego to spotkanie zostało odwołane - powiedział.

Jak dodał, "oczekiwanie, żeby odbyło się ono we wtorek lub środę jest absolutnie niczym nieuzasadnione dlatego, że nigdy ono nie było uzgodnione w tych terminach".

Nowak stwierdził, że z tego co pamięta, ze strony Kancelarii Premiera nikt nie zapowiadał tego rodzaju spotkania. Dobrze by było, żeby ono się odbyło. I taką opinię też przyjmujemy - zaznaczył jednak.

Podkreślił, że jest w stałym kontakcie z szefem gabinetu prezydenta Maciejem Łopińskim i szukają terminu spotkania.

Obaj politycy (prezydent i premier) mają swoje kalendarze, są zapracowanymi ludźmi i teraz trzeba umiejętnie złożyć oba kalendarze, aby to spotkanie mogło dojść do skutku - powiedział szef gabinetu premiera.

Zaapelował, aby nie robić "niepotrzebnego zamieszania, ze sprawy, która nie istnieje". Nie wiem dlaczego i komu na tym zależy, ale nam na pewno nie - powiedział Nowak. Zapewnił, że premier chce się spotkać z prezydentem.

Nie ma tu żadnej intrygi politycznej, nikt tu nie piecze jakiejś politycznej pieczeni. Po prostu jest sprawa absolutnie techniczna. Mamy stały i serdeczny kontakt z panem ministrem Łopińskim i będziemy się starali (zorganizować spotkanie) tak szybko, jak to będzie możliwe. Nie róbmy niepotrzebnego zamieszania - powiedział Nowak.

Na pytanie, czy spotkanie możliwe jest przed czwartkowym wyjazdem premiera na Ukrainę odpowiedział: Jeśli to tylko będzie możliwe.

Nowak zapewnił, że po stronie Kancelarii Premiera jest najlepsza wola. Wierzymy w to, że pan prezydent, co widać, już się zaangażował i widać pewną zmianę nastroju również w głosach PiS - stwierdził szef gabinetu premiera.

Mamy nadzieję, że to orędzie prezydenckie było wypadkiem przy pracy, że pan prezydent wrócił na pozycje proeuropejskie, a nie antyeuropejskie, takie zajął w trakcie swojego telewizyjnego orędzia, i że przekonał partię swojego brata, zresztą swoją też przecież, do zmiany stanowiska w sprawie Traktatu Lizbońskiego i rozstrzygnięciem będzie głosowanie nad projektem ustawy - dodał

Nowak stwierdził, że w "normalnie funkcjonującym państwie spotkanie prezydenta z premierem nie jest nadzwyczajnym wydarzeniem".

W jego opinii, spotkanie tego rodzaju "powinno być rutyną, zatem takie wstrzymywanie oddechu: czy ono się odbędzie czy nie odbędzie, jest naprawdę niepotrzebne".

Spotkanie Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem ma dotyczyć kwestii ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. W ubiegły czwartek wicepremier Grzegorz Schetyna stwierdził, że do spotkania takiego dojdzie prawdopodobnie po świętach Wielkanocnych.

We wtorek po świętach prezydent przebywał z wizytą na Węgrzech, w czwartek premier udaje się na Ukrainę. Pojawiły się przewidywania, że do ich rozmowy dojdzie w środę.

Nowak był też pytany, czy kompromisem jest ostatnia propozycja PiS przedstawiona przez szefa klubu tej partii Przemysława Gosiewskiego, by w specjalnej ustawie, a nie w ustawie ratyfikacyjnej, zapisać mechanizmy, które zabezpieczyłby przed ewentualnym odejściem od mechanizmu z Joaniny i tzw. protokołu brytyjskiego do Karty Praw Podstawowych.

Lewą ręką za prawe ucho. Niepotrzebne są jakiekolwiek łamigłówki prawne, które tylko komplikują życie. Tak naprawdę dziś dylemat jest jeden: Traktat Lizboński - głosowanie "za" albo "przeciw". A tutaj nie ma specjalnego wyboru - powiedział.

Zaznaczył, że "nie ma żadnej propozycji, nic nie leży na stole, więc trudno się odnosić do samych słów". Możemy - jeśli jest to potrzebne przewodniczącemu Gosiewskiemu wewnątrz klubu PiS - odnieść się z uznaniem do tego rodzaju propozycji, tyle, że od ilości słów nie ma rozwiązania problemu - stwierdził.

Nowak dodał, że nie ma co mataczyć, tylko trzeba stanąć i powiedzieć: "jesteśmy za", albo "jesteśmy przeciw". Mam nadzieję, że PiS wraca na dobrą drogę do ratyfikacji Traktatu i tylko to jest przedmiotem, a nie jakieś łamigłówki - dodał.

Stwierdził też, że poprawki PiS do rządowego projektu ustawy ratyfikacyjnej oraz projekt prezydencki są niekonstytucyjne. Szkoda, że prezydent, głowa państwa został w ten spór wmanipulowany, bo nie wierzę, żeby miał intencje tego rodzaju od początku - powiedział szef gabinetu premiera.

Jak dodał, eksperci mówią jasno, prezydent miał inicjatywę ustawodawczą, ale zapisy jego projektu są niekonstytucyjne.

Chcemy odłożyć na bok te wszystkie złe, niekonstytucyjne zachowania (...) odłożyć je, odrzucić - powiedział Nowak. Jest na stole propozycja rządowa, zagłosujmy za Polską w UE, a nie czyńmy żadnych niepotrzebnych wygibasów - powiedział.

Nowak zaznaczył, że jest rządowy projekt ustawy ratyfikacyjnej i przygotowany przez Prezydium Sejmu projekt uchwały zawierający postulaty PiS. Zagłosujcie za tym, sprawa będzie zamknięta i przestańmy kuglować wreszcie nad bardzo ważną sprawą, czyli interesem Polski w UE - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)