Nowacka: muszę chronić szkołę i nauczycieli przed szurią
Minister edukacji Barbara Nowacka w programie "Jeden na jeden" w TVN24 poinformowała, że nie wyklucza powrotu do obowiązkowych prac domowych. Podkreśliła, że wszystko zależy od ewaluacji badań, jakie prowadzono wśród nauczycieli. Odniosła się też do szczepień przeciwko HPV w szkołach. - Była gigantyczna kampania przeciwko temu, łącznie z wtargnięciami różnych grup do szkół i zastraszaniem dyrektorów - wspominała.
Barbara Nowacka gościła w poniedziałek w programie "Jeden na jeden" w TVN24. Ministra edukacji była pytana m.in. o kwestię prac domowych.
Jak wskazała "nie odrzuca" scenariusza, w którym wracają zadania domowe, podlagające "jakiejś formie oceny".
- Niczego dzisiaj nie wykluczam. Podchodzę do tego zupełnie merytorycznie i metodycznie - wskazała Nowacka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Godzina "W" na Pol'and'Rock Festival. Przerwano koncert
Zapowiedziała też, że we wrześniu powinna być dostępna ewaluacja badań, jakie prowadził Instytut Badań Edukacyjnych. Nauczyciele wypełniali ankiety, w których wypowiadali się właśnie na temat zniesienia obowiązkowych prac domowych.
- Jeżeli okaże się, że wymaga to korekty, to tak nastąpi - zaznaczyła Nowacka.
Dodała przy tym, że "im dłużej jest w Ministerstwie Edukacji Narodowej, tym więcej ma poczucia, że trzeba dać więcej autonomii nauczycielom".
- Słyszę głosy krytyki, a z drugiej strony słyszymy głosy, że to dobry kierunek. Swoją drogą bardzo wiele szkół już wcześniej prac domowych nie zadawało lub zadawało je właśnie dowolnie. Natomiast to też dla mnie duża lekcja, że centralizacja takiego działania może spowodować taki efekt, że część nauczycieli po prostu to odrzuci - dodaje ministra.
Szefowa resortu zaznaczyła przy tym, że ewentualne zmiany nie będą wprowadzane od 1 września tego roku. Jako możliwą datę wskazała 1 września 2026 roku.
Nowacka o edukacji zdrowotnej i szczepieniach przeciw HPV w szkołach. Mówi o zastraszaniu nauczycieli
Pytana przez Radomira Wita o edukację zdrowotną i - jak określił to dziennikarz - kampanię przeciwko temu przedmiotowi, szefowa resortu edukacji przywołuję, co działo się wokół planu szczepień przeciwko HPV w szkołach.
- To naprawdę nie chodzi o polityków. To na końcu chodzi o nauczycieli i spokój w szkole. Wprowadziliśmy możliwość szczepienia przeciwko HPV. Była gigantyczna kampania przeciwko temu, łącznie z wtargnięciami różnych grup do szkół i zastraszaniem nauczycieli, dyrektorów. Były telefony z pogróżkami, z wyzwiskami, były ataki werbalne, również w sieci. Ja muszę chronić szkołę, ja muszę chronić nauczycieli przed szurią. I gdyby edukacja zdrowotna była obowiązkowa, to te zjawiska mogłyby się nasilić - zaznaczyła ministra edukacji.
Źródło: TVN24