Nowa Zelandia. Polka po zamachu w Christchurch: "Nasza bańka dziś pękła"
Krwawy zamach terrorystyczny na meczety w Christchurch wstrząsnął mieszkańcami Nowej Zelandii. - Nikt nie może uwierzyć, że to zdarzyło się właśnie tutaj. Czuliśmy się bezpieczni - mówi WP Ewa Adams, Polka mieszkająca w stolicy tego kraju.
15.03.2019 | aktual.: 15.03.2019 11:50
W piątek wczesnym popołudniem miejscowego czasu australijski terrorysta wtargnął do dwóch meczetów w Christchurch w Nowej Zelandii i bezlitośnie zamordował przynajmniej 49 osób. Zamach był najkrwawszym w historii kraju i zaskoczył niemal wszystkich na wyspach.
- Wszyscy są wstrząśnięci. To pierwszy takie zdarzenie w Nowej Zelandii. Nikt nie może uwierzyć, że to się stało właśnie tutaj, gdzie wszyscy czuliśmy się bezpieczni będąc z dala od takiego okrucieństwa - mówi Ewa Adams, Polka mieszkająca w stolicy kraju, Wellington.
- Jeszcze całkiem niedawno rozmawiałam z moją przyjaciółką, która pytała, jak to jest mieszkać na końcu świata i tak daleko od Polski. Powiedziałam jej, że niewątpliwym plusem było to, że w Nowej Zelandii żyje się jak w bańce - nie ma zamachów ani innych zagrożeń i nikt nawet o tym nie myśli. No i dzisiaj właśnie ta bańka pękła - dodaje.
Z manifestu 28-letniego terrorysty - określającego się jako faszysta i uczeń Andersa Breivika - wynika, że Nowa Zelandia nie była przypadkowym celem, choć początkowo planował zamach gdzieś indziej. Uznał jednak, że zamach w tym miejscu pokazałby, że "nie ma miejsca na świecie, które byłoby bezpieczne" od "inwazji" muzułmanów. Jego celem było również pogłębienie podziałów i wzniecenie przemocy między ludnością europejskiego pochodzenia i ludźmi z innych kultur.
Nowa Zelandia reprezentuje różnorodność
Jak mówi Adams, w Nowej Zelandii nie zdarzały się dotąd poważne incydenty przeciwko muzułmanom i imigrantom. Jak jednak dodaje, ludzie nie powinni doszukiwać się "dlaczego chora i nie myśląca trzeźwo osoba popełniła taki czyn". Jako pozytywny przykład podaje postawę nowozelandzkiej premier Jacindy Ardern.
Podczas konferencji prasowej Ardern stwierdziła, że Nowa Zelandia została wybrana, "bo reprezentuje różnorodność, życzliwe współczucie, dom dla tych, którzy dzielą nasze wartości, schronienie dla tych, którzy go potrzebują". Zapewniła też, że kraj nie zachwieje się po ataku.
- Ona dała niesamowity przykład człowieczeństwa. Inni powinni z niej brać przykład - mówi Adams.
Przeczytaj również: Zamach w Christchurch. Terrorysta transmitował atak w internecie
Przeczytaj również: Zamach w Nowej Zelandii. Co wiemy o zbrodni
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl