ŚwiatNowa ofensywa na Donbas? Ekspert: To niewykluczone

Nowa ofensywa na Donbas? Ekspert: To niewykluczone

Ukraińskie władze mówią o rosyjskich planach nadchodzącej nowej ofensywy na południowy Donbas i zajęcie całego ukraińskiego wybrzeża. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Nowa ofensywa na Donbas? Ekspert: To niewykluczone
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | ALEXANDER ERMOCHENKO
Oskar Górzyński

27.11.2018 | aktual.: 27.11.2018 21:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Temat wielkiej rosyjskiej ofensywy, która miałaby przełamać dotychczasowy impas w Donbasie, powraca na Ukrainie co jakiś czas niemal od samego początku konfliktu. Po rosyjskim ataku na ukraińskie okręty i blokadzie Morza Azowskiego, temat powrócił ze zdwojoną siłą. W poniedziałek mówił o tym prezydent Petro Poroszenko, uzasadniając wprowadzenie stanu wojennego w 11 obwodach graniczących z Rosją i kontrolowanym przez nią Naddniestrzem. We wtorek jego słowa powtórzył szef MSZ Pawło Klimkin. Dyplomata stwierdził, że Rosja ma plan zajęcia części ukraińskiego terytorium. Z ustaleń ukraińskich służb wynika, że chodzi o część wschodnich i południowych obwodów Ukrainy - od Mariupola nad Morzem Azowskim do terenów graniczących z Naddniestrzem.

W praktyce Rosja odcięłaby Ukrainę od całego ukraińskiego wybrzeża Morza Czarnego oraz połączyła swoje terytorium z Krymem. Teoria budowy "lądowego mostu na Krym" była dotychczas odrzucana przez większość analityków jako mało realistyczna, bo wymagałaby od Rosji poświęcenia wielkiej ilości sił i ryzyka poniesienia bardzo poważnych strat. Na drodze rosyjskiej armii znalazłby się bowiem ciężko ufortyfikowany i gęsto zaludniony Mariupol nad Morzem Azowskim, a także inne duże miasta na wybrzeżu.

Obraz
© WP.PL

Przeczytaj również: Stan wojenny na Ukrainie.

Blokada portów

Czy nowe okoliczności to zmieniają? Według płk. Raya Wojcika, emerytowanego wojskowego i eksperta z amerykańskiego ośrodka Centre for European Policy Analysis (CEPA) lądowa ofensywa nie jest wykluczona, ale zapewne nie zdarzy się w krótkiej perspektywie.

- Rosja w tej chwili bada granice tego, na co może sobie pozwolić na obrzeżach NATO. Widzimy to na Morzu Azowskim. Rosja otrzymuje pewne sygnały ostrzegawcze, ale niestety Zachód nie przyszedł z szybką i spójną odpowiedzią, ani dyplomatyczną, ani militarną. Ryzyko tego, że Rosja będzie w dalszym ciągu czynić kolejne ruchy, aby odciąć ukraińskie wybrzeże jest duże - mówi Wojcik.

Jak dodaje, taki scenariusz byłby "dewastujący" dla ukraińskiej gospodarki. I co najważniejsze, mógłby się odbyć niewielkim kosztem dla Rosji.

- Blokada portów na Morzu Azowskim nie byłaby trudna, bo ukraińska marynarka wojenna prawie nie istnieje. Rosja mogłaby nawet posunąć się do wojskowej okupacji portów w Mariupolu czy Berdiańsku - mówi Wojcik.

Przeczytaj również: Paweł Kowal: Rosja dąży do rozszerzenia okupacji Ukrainy.

Jak może wyglądać ofensywa?

Wielka ofensywa lądowa to jednak dużo poważniejsze przedsięwzięcie.

- Rosja pokazała, że nie boi się angażować w lądowe walki w Ukrainie. Krym był łatwym zwycięstwem. W Donbasie znaleźli ludzi chętnych do kolaboracji, ale też zdolnych do oporu. W Mariupolu wielu ludzi zaczęło treningi partyzancke, a ukraińska armia jest świadoma z kluczowej roli miasta. Ale jeśli spojrzymy na rosyjskie możliwości wsparcia lotniczego, Rosja ma tu naprawdę duże pole manewru, aby zmiękczyć grunt pod ofensywę, a potem odizolować ten teren za pomocą środków izolowania pola walki (A2AD). Zgadzam się, że to byłby kosztowny manewr. Ale Ukraina wciąż mimo wszystko ma słabą armię i marynarkę, a do tego jest bardzo zajęta walkami w Donbasie. Rosja tymczasem ma w dyspozycji znacznie więcej środków - wylicza oficer. - wylicza oficer.

Mimo to, zdaniem eksperta bardziej prawdopodobny jest scenariusz bardziej ograniczonej wojny ze strony Rosji.

- Moskwa będzie wywierać coraz większą presję na Ukrainę i zmuszać ją do trwania w stanie permanentnego zamrożonego konfliktu. Zachód musi szybko wziąć się w garść i odpowiedzieć na to. Powinno nałożyć się nowe sankcje, a NATO powinno przemyśleć swoją postawę na Morzu Czarnym. Ogranicza nas tu konwencja z Montreux, ale mimo to możemy tu współpracować z Turcją aby zmienić tę konwencję w celu wzmocnienia operacji NATO. W tym momencie, obrona Ukrainy jest obroną ładu międzynarodowego opartego na regułach, który chroni Zachód. Uważam, że jest to warte obrony - podsumowuje Wojcik.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
donbaswojna w donbasiecieśnina kerczeńska
Komentarze (698)