Nowa fala oburzenia tuż przed wyborami. Minister wzywa na pomoc Orlen

Trzy państwowe podmioty oraz Orlen, setki milionów złotych i prezesi przetestowani w kryzysowych akcjach - w ten sposób rząd gasi kolejny pożar niezadowolenia. Tuż przed wyborami rolnicy wyjeżdżają w pole, żeby skosić kukurydzę. Dowiedzieli się, że ceny skupu są dwukrotnie niższe od ubiegłorocznych.

Minister rolnictwa  Robert Telus na konferencji o swoich sukcesach. Rolnicy domagają się reakcji w sprawie cen kukurydzy
Minister rolnictwa Robert Telus na konferencji o swoich sukcesach. Rolnicy domagają się reakcji w sprawie cen kukurydzy
Źródło zdjęć: © East News | Pawel Wodzynski
Tomasz Molga

- To jest żenada, to jest masakra, to ma się nijak do poniesionych kosztów! - denerwuje się w rozmowie z Wirtualną Polską Andrzej Sobociński, rolnik z Żuław i członek Pomorskiej Izby Rolniczej. W Polsce rozpoczynają się właśnie żniwa ostatniego ze zbieranych w tym roku zbóż - kukurydzy. Tym samym domyka się krąg rolniczych pretensji do rządu. Jedyni rolnicy, którzy w tym roku nie wyrażali swojego niezadowolenia to plantatorzy buraków cukrowych (mają ceny zagwarantowane kontraktami z zeszłego roku).

Rolnicy narzekają, bo nawet skupy należące do państwowej spółki Elewarr proponują około 400 zł za tonę kukurydzy "mokrej", czyli prosto z pola. Rok temu taką kukurydzę skupowano po około 900 zł, a za ziarno wysuszone rolnik otrzymywał 1200 zł.

- Tymczasem ceny na międzynarodowych giełdach wynoszą około 200 euro za tonę. Kukurydza, to kolejna uprawa, gdzie polski rolnik, który nastawił się na sprzedaż zebranego ziarna, poniesie stratę. Im dalej od portów tym gorzej. Na Dolnym Śląsku cena skupu kukurydzy wynosi nawet 270 zł. W takiej sytuacji nie opłaca się płacić za kombajn. Niech zostanie na polu, zgnije i użyźni ziemię - mówi dalej Sobociński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Znowu awantura z rolnikami. Kukurydza płatna po wyborach

Podobne głosy usłyszeliśmy od rolników z okolic Rzeszowa, narzekających na cenę 415 zł oraz z Zamościa, gdzie rozmówcy skarżą się, że prywatne firmy nie są zainteresowane skupem kukurydzy. - Dowiadywałem się, że Elewarr wprowadził zapisy na skup. Oferują 50 proc. zaliczki. Po trzech miesiącach, czyli już po wyborach, o ile cena wzrośnie, rolnik otrzymałby wyrównanie do wyższej ceny, a jeśli nie wzrośnie, resztę należności według ceny z dnia sprzedaży - mówi WP kolejny z rolników. Taki system płatności potwierdził Marek Zagórski z Krajowej Grupy Spożywczej, cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Jak dowiedziała się WP, nowa awantura z ministrem rolnictwa wisi na włosku. We wtorek rolnicy z Podkarpacia spotkali się z szefem resortu Robertem Telusem i rozmawiali o rozwiązaniu kryzysu kukurydzianego.

Pretensje rolników odbijają się na notowaniach rządzącej partii. Część działaczy, biorących wcześniej udział w protestach przeciwko importowi zbóż z Ukrainy, zaangażowało się w wybory. Kandydują z list Konfederacji na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie.

Reakcja rządu. Trzy państwowe spółki oraz Orlen ruszają z odsieczą

Tym razem minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus nie nagrał jak poprzednio filmu z gaśnicą "tak właśnie gasimy pożary w rolnictwie". W poniedziałek ogłosił, że państwowa spółka Elewarr rozpoczęła skup kukurydzy po cenie około 500 zł za tonę. Z kolei Orlen będzie kupował kukurydzę na biopaliwa.

Na tym nie koniec. Krajowa Grupa Spożywcza rozpoczyna interwencyjny skup kukurydzy, lecz nie podano jeszcze cen. Z kolei Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych wyłoży 400 mln zł na skup ziarna przeznaczonego na rezerwę.

- Wiemy, że cena, która została ogłoszona przez skupujących była bardzo niska, bo nawet 350 zł za tonę, a w zeszłym roku było to 900 zł za tonę . Wiemy, że to jest bardzo nisko, dlatego uruchomiliśmy pewne mechanizmy, żeby tym rolnikom pomóc, żeby cena była wyższa - powiedział w poniedziałek minister Telus.

Wypróbowani prezesi wchodzą do gry

Przypomnijmy, kim są prezesi zaangażowanych firm. Michał Kuczmierowski, prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, stał się znany podczas epidemii Covid-19. W trybie alarmowym organizował zakup maseczek i sprzętu dla szpitali. Kierowana przez niego agencja dystrybuowała szczepionki na Covid-19. W aktualnych wyborach jest kandydatem PiS w okręgu obejmującym Ostrołękę, Siedlce i powiaty na wschód od Warszawy.

Prezes Krajowej Grupy Spożywczej Marek Zagórski to były poseł z list PiS. Zasłynął tym, że w 2020 roku jako minister cyfryzacji bez podstawy prawnej wydał Poczcie Polskiej bazę danych obywateli, która miała posłużyć do przeprowadzenia "wyborów kopertowych".

Udział Orlenu w akcji z kukurydzą opisał minister Telus: - Przyspieszyliśmy to o 2 lata, bo paliwo E10 miało wejść w 2026 r., ale ze względu na problemy z kukurydzą Orlen ogłosił, że paliwo E10 będzie produkowane od stycznia 2024 r. i już są przetargi, żeby tę kukurydzę skupić - powiedział na konferencji.

Według części ekspertów wobec światowego spadku cen zbóż problemy rolników będą trudne do rozwiązania. W Polsce mogą jedynie ratować sytuację, wykładając pieniądze podatników na skup interwencyjny.

"Według ukraińskich danych, od początku sezonu, czyli od 1 lipca do 10 września, przez polskie przejścia graniczne przejechało tranzytem 321 tys. ton ukraińskiej kukurydzy" - napisał w komentarzu Mirosław Marciniak, ekspert rynku zbóż i autor serwisu InfoGrain.

- Niestety, tranzyt przez nasz kraj ma także negatywne skutki dla naszych rolników. W zaledwie dwa miesiące przetwórcy z Niemiec i Holandii, którzy zwyczajowo zaopatrywali się w Polsce, pozyskali blisko 300 tys. ton zbóż i oleistych z Ukrainy. A należy pamiętać, że w bieżącym sezonie Polska będzie dysponować pokaźną nadwyżką zbóż i rekordową nadwyżką rzepaku - podsumował.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (855)