Nowa broń Rosjan. Właśnie wchodzi do służby
Marynarka wojenna Federacji Rosyjskiej oficjalnie przyjęła do służby nowy atomowy okręt podwodny K- 329 Biełgorod. Na razie trafił on do Floty Północnej, gdzie zdaniem Kremla będzie służył do celów badawczych i naukowych. Docelowo ma służyć jednak Flocie Pacyfiku.
11.07.2022 | aktual.: 11.07.2022 14:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
W piątek odbyła się uroczysta ceremonia przejęcia przez rosyjską marynarkę wojenną mierzącej 184 m długości jednostki. Najdłuższy na świecie okręt podwodny specjalnego przeznaczenia i może przenosić tzw. drony zagłady "Posejdon", pisze portal The Barents Observer. Broń ta jest jedną z najnowocześniejszych dostępnych w rosyjskim arsenale. Oficjalnie jednak nic na ten temat nie zostało powiedziane.
- Okręt podwodny Biełgorod otwiera przed Rosją nowe możliwości w prowadzeniu różnych badań, pozwala na prowadzenie różnorodnych ekspedycji naukowych i akcji ratowniczych w najbardziej odległych rejonach Oceanu Światowego - powiedział dowódca rosyjskiej marynarki wojennej admirał Nikołaj Jewmienow
Oficjalnie zatem "Posejdnony" nie znajdują się na pokładzie okrętu. Innego zdania są jednak zachodni eksperci. Pociski te to 24-metrowe podwodne drony w kształcie torpedy o szacowanym zasięgu 10 tys. km, które mogą poruszać się z prędkością do nawet 100 węzłów i zanurzeniu do kilometra. Jako napęd służy im mały reaktor jądrowy. Pociski te mogą również przenosić głowicę nuklearną. Jednostka ma na swoim wyposażeniu prawdopodobnie również mniejszą jednostkę, która będzie zdolna schodzić na zdecydowanie większe głębokości.
Budowa K-329 Biełgorod wystartowała jeszcze w 1992 r. Prace nad projektem szybko stanęły jednak w miejscu i wydawało się, że nie zostaną ukończone. Dopiero w 2010 r. nastąpił przełom, co zaowocowało sukcesem dziewięć lat później. Wówczas Biełgorod zwodowano w Siewierodwińsku w obecności prezydenta Władimira Putina. Okręt przez długi okres nie opuszczał stoczni Siewmasz, dlatego zaczęto snuć domysły, że nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Jakie będzie rzeczywiste wykorzystanie Biełgorodu?
Nazwa okrętu pochodzi od miasta, które leży zaledwie 40 km na północ od granicy z Ukrainą. Od wybuchu wojny w mieście miejsce miały różnie eksplozję i pożary, w których zniszczony został m.in. skład paliw. Podobne zdarzenia miały miejsce także w całym graniczącym z Ukrainą obwodzie.
Według ekspertów, pociski Posejdon zbudowano jako odpowiedź na rozwój amerykańskiej tarczy antyrakietowej, która znacznie ogranicza możliwości Rosjan. Podwodne drony natomiast mogą być niezwykle groźnym i trudnym do przechwycenia zagrożeniem. Do tej pory nie podano do publicznej wiadomości, gdzie okręt będzie bazować.