Norweski ekspert: "To początek końca Putina"
Brak reform gospodarczych, ponure perspektywy po wojnie na Ukrainie i mania wielkości, w którą popadł rosyjski dyktator mogą doprowadzić do końca jego rządów. Iver Neumann, dyrektor norweskiego Instytutu Badawczego Fridtjofa Nansena, ocenia, że koniec panowania despoty jest już bliski.
O końcu rządów Putina spekuluje się od początku wybuchu wojny w Ukrainie. Twardych dowodów świadczących o ewentualnym końcu prezydentury Putina jednak brak. Norweski ekspert od spraw Rosji przekonuje, że sankcje nałożone na Kreml w związku z wojną w Ukrainie tak poważnie osłabiają rosyjską gospodarkę, że jej perspektywy rysują się naprawdę ponuro.
- Od początku panowania Putina 22 lata temu bardzo niewiele zmian dotyczyło rosyjskiej gospodarki. Uważam to za zdumiewające, że wykształcony marksista, taki jak Putin, po prostu nie rozumie istoty czynników materialnych - powiedział Ivar Neumann w wywiadzie dla Radia Wolna Europa.
Słowa eksperta analizuje gazeta "Iltalehti". Jak podaje publikacja, Instytut Finansów Międzynarodowych przewidział niedawno, że rosyjska gospodarka skurczy się o 15 proc. w tym roku i o 3 proc. w przyszłym. Neumann ocenia, że Putinowi w tych okolicznościach może być trudno utrzymać się przy władzy.
- Putin uważa, że Zachód będzie miał własną gospodarkę, a Rosja będzie mieć własną, która pozwoli jej przetrwać. - To po prostu nie działa w ten sposób. Dlatego uważam, że to początek końca reżimu Putina - mówi Neumann.
Norweski ekspert: "To początek końca Putina"
Uważa on, że Putin ma obecnie motywację do "zjednoczenia krajów Rosji" i podążania śladami carów. W czerwcu, w 350. rocznicę urodzin Piotra Wielkiego porównał się do historycznego przywódcy. Podążanie tą drogą wymaga od prezydenta Rosji zapisania się w historii poprzez wojenne podboje i zagarnianie kolejnych terytoriów.
Według Neumanna trudno jest przewidzieć epokę postputinowską, ponieważ administracja Putina "wykonała gruntowną pracę, aby wykorzenić liberalne myślenie z Rosji". Ekspert przywołuje nazwisko uwięzionego przywódcy opozycji, Aleksieja Nawalnego, zaznacza jednak, że jego dojście do władzy jest mało prawdopodobne.
- Nawalny konsekwentnie mówił o korupcji jako problemie Rosji, a o obecnej administracji jako o rządzie złodziei. W skorumpowanym systemie każdy nowy władca musi umocnić swoją pozycję, sam się korumpując. Jak wydostać się z takiego błędnego koła? - pyta dyrektor norweskiego Instytutu Badawczego Fridtjofa Nansena.