PolskaNocne starcia psuedokibiców z policją w centrum Poznania - zatrzymano 58 osób

Nocne starcia psuedokibiców z policją w centrum Poznania - zatrzymano 58 osób

W nocy z niedzieli na poniedziałek kilkadziesiąt tysięcy kibiców Lecha świętowało zdobycie mistrzostwa Polski. Około północy doszło do starć z policją, która musiała użyć m.in. armatki wodnej. Zatrzymano 58 osób.

Nocne starcia psuedokibiców z policją w centrum Poznania - zatrzymano 58 osób
Źródło zdjęć: © Roger Gorączniak
Zenon Kubiak

W niedzielę piłkarze Lecha Poznań wywalczyli tytuł mistrza Polski w piłce nożnej. Poznańscy kibice czekali na ten moment od pięciu lat, dlatego radości nie było końca. Główną areną kibicowskiego święta był plac Mickiewicza, gdzie około godz. 23 pojawili się piłkarze ze zdobytym trofeum, by podziękować kibicom za doping w minionym sezonie.

Policja szacuje, że na placu Mickiewicza bawiło się w sumie około 20 tysięcy osób. Nie obyło się bez incydentów – uszkodzono m.in. wóz transmisyjny TVP.

- Kibice weszli na nasz wóz, nie było żadnej asysty policji. Na miejscu nie widziałem ani jednego policjanta. Ja się dziwię, że przy tak dużych imprezach, nie ma zabezpieczenia ze strony policji – opowiadał później na antenie TVP Info Bartłomiej Wojtczak, inżynier wozu.

Policjanci twierdzą, że w tej sytuacji nie byli w stanie interweniować.

- Plac Mickiewicza był po brzegi wypełniony kibicami. My znajdowaliśmy się na obrzeżach i nie byliśmy w stanie dotrzeć do tego wozu, który znajdował się w samym centrum tłumu – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Święcichowski z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.

Większość kibiców bawiła się na placu Mickiewicza do około północy. Później zabawa przeniosła się na Stary Rynek i to tutaj doszło do zamieszek.

- Grupa kibiców czy pseudokibiców usiłowała wedrzeć się do skłotu przy ul. Paderewskiego. Nie reagowała na wezwania policji, dlatego do akcji musiał wkroczyć oddział prewencji i użyto armatki wodnej. Doszło do starć, w kierunku policjantów rzucano różnymi przedmiotami. Dwóch funkcjonariuszy zostało lekko rannych – mówi Święcichowski.

Na miejscu zatrzymano 58 osób. Od rana trwa szacowania strat, jakie powstały w związku z nocną fetą oraz sprzątanie centrum miasta przede wszystkim z potłuczonych butelek, puszek i wypalonych rac.

W poniedziałek oświadczenie w sprawie ataku na swoją siedzibę wydali przedstawiciele skłotu Od:zysk. Zdaniem anarchistów za atakiem nie stali kibice Lecha Poznań, ale narodowcy, którzy wykorzystali zamieszanie związane z fetowaniem mistrzostwa Polski przez kilkadziesiąt tysięcy osób.

"Narodowcy, infiltrując od lat środowisko kibiców, starają się skorzystać na popularności piłki nożnej. Po wczorajszym meczu, mocni jedynie w tłumie brunatni „przeciwnicy” władzy nie zaatakowali jednak siedziby reprezentanta rządu Platformy Obywatelskiej – Urzędu Wojewódzkiego" - czytamy w oświadczeniu. - "Antysystemowość objawiła się w tym momencie poprzez zdemolowanie Anarchistycznej Klubokawiarni Zemsta. Czterdzieści osób wybiło szyby i zniszczyło bramę w zabytkowej kamienicy. Nietknięte jednak zostały siedziby banków, w tym tych odpowiedzialnych za nękanie lokatorów i brutalne eksmisje. „Antysystemowcy” nie ruszyli w stronę niesprawiedliwie traktującego ich sądu czy pod areszt śledczy. Kolejnym ich celem był za to skłot Od:zysk, czyli centrum społeczno-polityczne służące również za dom tych, których nie stać na horrendalnej wysokości czynsze i drogie życie na „Zielonej Wyspie”."

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (256)