Noc bezradności policji
W nocy ze środy na czwartek policjanci przeprowadzili dokładną kontrolę na giełdzie części samochodowych w Przeźmierowie. Sprawdzali legalność setek części i... rozkładali ręce. Złodziei ochroniło polskie prawo.
05.09.2003 | aktual.: 05.09.2003 08:22
Paserzy skutecznie wykorzystywali luki w przepisach. - Pokazywali nam dowody zakupu towaru sprzed dwóch lat i mówili, że przywiezionych wtedy z Niemiec części do dziś nie udało im się sprzedać. Chociaż podejrzewaliśmy, że kontrolowany towar pochodzi od złodzieja, to i tak nic nie mogliśmy zrobić - mówi policjant biorący udział w akcji, który z obawy o swoje bezpieczeństwo prosi o anonimowość.
Ostrzegawczy klakson
Akcja zaczęła się o północy. Podczas odprawy w Komendzie Miejskiej Policji każdy z kilkunastu funkcjonariuszy dostał inne zadanie. Jedni mieli kontrolować rejon wokół giełdy, zadaniem innych było łapanie uciekających paserów. Handlarze, którzy już nocą zjawili się w okolicach giełdy w Przeźmierowie, niczego się nie spodziewali. Większość z nich spała w swoich samochodach.
Kilka minut przed godz. 1.00, tuż przed przybyciem policji, stojący na czatach, ogolony na łyso mężczyzna zauważył policjantów, którzy objeżdżali okoliczny teren. Wsiadł do VW golfa, podjechał do dwóch innych samochodów, zatrąbił i odjechał.
Tylko pięć mandatów
Policyjne radiowozy zablokowały drogę dojazdową do giełdy o godz. 1.15. Funkcjonariusze wyposażeni w latarki przystąpili do kontrolowania samochodów. Przejrzeli setki odbiorników radiowych, lusterek, lamp, zderzaków, drzwi, a nawet kołpaków. Numery seryjne tych części, drogą radiową sprawdzali w policyjnej bazie rzeczy skradzionych. Kontrolowali też prawa jazdy, dowody rejestracyjne oraz urzędowe zaświadczenia potwierdzające fakt prowadzenia działalności gospodarczej.
- Co to ma być!? - denerwowali się gapie. Najwięcej ich zebrało się przy pierwszych kontrolowanych samochodach. - Ciekawe czy ,,Kaczor” wpadnie... - zastanawiali się handlarze. Wielu z nich nie czekało na efekty pracy policji. Pojedynczo wynosili do lasu wszystko, co tylko dało się unieść.
Policjanci zakończyli kontrolę około godz. 7.00, po drobiazgowym sprawdzeniu wielu samochodów dostawczych. Wczoraj przyznali oficjalnie, że są niezadowoleni z wyników nocnej kontroli.
- Niewiele udało się zdziałać - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik KMP. - Nałożyliśmy jedynie kilka mandatów. Ostatecznie ukarano 5 osób za to, że... handlowały przed giełdą częściami samochodowymi. Jedna z nich nie miała zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej. - Wszystkie ukarane osoby nie mieszkają w Poznaniu - dodaje Andrzej Borowiak.
Specjalna grupa zacznie działać
- Rozmowa z Ewą Olkiewicz, rzecznikiem prasowym KWP
W ubiegłym roku komendant zapowiedział powołanie do życia specjalnej grupy do walki z przestępczością samochodową. Co w tej sprawie zrobiono?
- Opracowaliśmy już kilka koncepcji utworzenia takiej grupy samochodowej. Teraz będziemy wybierać najlepszą z nich. Chcemy, by była to grupa z prawdziwego zdarzenia.
Potrzeba na to aż tyle czasu?
- Problemem są przede wszystkim pieniądze, które trzeba wygospodarować na ten cel. Policjanci, którzy będą pracować w tej grupie, muszą mieć najlepsze środki łączności. Chodzi tu o nowoczesne laptopy. Poza tym trzeba ich wyposażyć w dobre i szybkie samochody, aby mogli dogonić złodziei.
Kiedy zacznie działać ta grupa?
- Planujemy powołać ją do końca roku. Mamy już wytypowanych kilku kandydatów na szefa grupy. Prowadzimy z nimi rozmowy. To muszą być policjanci, którzy mają odpowiednie doświadczenie i predyspozycje.
Powołanie takiej grupy rozwiąże problem?
- Oczywiście powołanie grupy to nie wszystko. Komendant wojewódzki powołał też zespół analizy kryminalnej. Specjaliści ci zbadali wszystkie kradzieże samochodów na terenie Poznania, jakie miały miejsce w ostatnim półroczu. Przeanalizowano godziny kradzieży, miejsca oraz sposób działania sprawców. Wszystkie te dane naniesiono na specjalną mapę. Ta mapa będzie bardzo pomocnym instrumentem dla grupy samochodowej.
- Jolanta Gruchman
- kierownik Działu Kontroli I Urzędu Skarbowego w Poznaniu
- Handlarze sprzedający części samochodowe w Przeźmierowie nie muszą posiadać przy sobie dowodów potwierdzających zakup towaru. Nie ma takiego przepisu, który by ich do tego zobowiązywał. Wszyscy rozliczają się z nami płacąc podatek ryczałtowy, a ustawa nie wymaga, by tacy podatnicy uwiarygadniali swój towar dowodami zakupów. Jednym słowem, nie jesteśmy w stanie udowodnić nikomu, że sprzedaje kradzione części.
Kasy fiskalne mogą pomóc
Do tej pory jeszcze nikt nie wymyślił skutecznego sposobu walki ze złodziejami i paserami samochodowymi. KMP oraz Urząd Skarbowy uważają, że proceder ten mogłoby ograniczyć wprowadzenie obowiązku posiadania kas fiskalnych oraz dowodów zakupu towaru. Automobilklub, jak podkreśla Ewa Frąckowiak, jego dyrektor, nie zamierza jednak wprowadzać takich zapisów do Regulaminu Kiermaszu Części Zamiennych.
- Zadzwoń
Jeżeli jesteście Państwo w posiadaniu informacji, dzięki którym można by ukrócić złodziejski proceder i handel kradzionymi częściami, zadzwońcie! Nasi reporterzy czekają dzisiaj od godz. 10.30 do 12.00. tel. 8606027
Robert Grygiel