Tamy zrzucają ogromne ilości wody. Niż Boris nad Czechami
Niż genueński Boris dotarł nad Czechy. W kraju trwają przygotowania na nadejście wielkiej wody. Zwołano sztab kryzysowy, a z tam zaczęto uwalniać ogromne ilości wody, aby zrobić miejsce w zbiornikach. Sytuację pogodową z każdą godziną pogarsza silny wiatr.
13.09.2024 | aktual.: 13.09.2024 10:22
Najgorsza sytuacja jest na wschodzie kraju. Jak wynika z danych Czeskiego Instytutu Hydrometeorologicznego (CHMU) pada tam już od czwartku i będzie tak aż do poniedziałku.
Najwięcej opadów spodziewanych jest w Jesioniku, miasteczku na czeskim Śląsku, gdzie do niedzielnego poranka może spaść ponad 300 litrów wody na metr kwadratowy. Istnieje również ryzyko wystąpienia gwałtownych powodzi poza obszarami zalewowymi.
Według czeskich hydrologów najtrudniejsza sytuacja będzie w weekend. Jednak już w piątek w niektórych miejscach rzeki mogą przekroczyć trzeci, najwyższy poziom zagrożenia powodziowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksperci podkreślają, że intensywność opadów nie należy do ekstremalnych, ale niepokojący jest przewidywany czas ich trwania.
Zwołano sztab kryzysowy
W czwartek wieczorem sytuację dodatkowo pogarszał silny wiatr. W kolejnych godzinach może osiągać prędkość nawet 100 kilometrów na godzinę. Premier Czech Petr Fiala zwołał na rano w piątek posiedzenie Centralnego Sztabu Kryzysowego.
Strażacy już od czwartku przygotowują niezbędny sprzęt, także ciężki. Są gotowi do ewakuacji ludzi i transportu materiałów, mają dźwigi i łodzie ratownicze. Czeskie służby mogą liczyć na wsparcie wojska.
Przygotowana jest również infrastruktura krytyczna. Tamy dopływowe we wschodnich Czechach zaczęły uwalniać duże ilości wody, aby obniżyć jej poziom w zbiornikach i stworzyć miejsce na mogącą nadciągnąć falę powodziową.
Czeska woda w Polsce
Podczas konferencji prasowej premiera Donalda Tuska i szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka, którzy w piątek wzięli udział w odprawie służb we Wrocławiu, padło pytanie, co Polska zrobi z wodą zrzucaną z Czech.
- Dzisiaj rozmawiałem ze swoim odpowiednikiem, z komendantem głównym straży pożarnej w Czechach. Informował, że przygotowują się do powodzi lokalnych lub regionalnych. Przewidują, że będą mniejsze niż w 2002 roku, gdy pomagały im polskie służby - zapewnił Komendant Główny PSP, nadbryg. dr inż. Mariusz Feltynowski.
- Dotychczasowe informacje i sygnały o ewentualnych zrzutach wody ze strony czeskiej, na razie nie stanowią żadnego zagrożenia i są uspokajające - podsumował Donald Tusk.
Źródło: Twitter, PAP, TVN24, WP Wiadomości