Nikt nie odebrał ciała małej Madzi!
Do tej pory nikt z rodziny Madzi nie poprosił prokuratury o wydanie zwłok dziewczynki. Nikt też z najbliższych nie skontaktował się z parafią. Zarówno w sprawie pochówku jak i nabożeństwa za duszę zmarłej dziewczynki.
08.02.2012 | aktual.: 08.02.2012 06:49
Madzia (†6 mies.) nie żyje. Zgodnie z prawem, jej ojciec Bartłomiej W. (23 l.) ma status pokrzywdzonego. To on powinien wystąpić do prokuratury z wnioskiem o wydanie ciała córeczki, by mógł je pochować. Mogą to być także dziadkowie Madzi. Ale wczoraj dotarły do nas szokujące informacje, że jeszcze nikt tego nie zrobił.
Nikt też nie skontaktował się z parafią św. Tomasza w Sosnowcu, do której należeli rodzice Madzi.
Zarówno w sprawie pochówku, jak i nabożeństw za duszę zmarłej dziewczynki. – Rodzice dziecka nawet nie przyjęli nas po kolędzie – mówią zdumieni księża.
– Prawdopodobnie jeszcze we wtorek można będzie odebrać ciało dziecka. Dotąd jeszcze nie byliśmy gotowi, bo do śledztwa potrzebne były dodatkowe ustalenia biegłych – mówiła nam wczoraj prokurator Marta Zawada-Dybek. Jednak nie wyklucza, że były do prokuratury telefony od rodziny.
Księża i duszpasterze z sosnowieckiej diecezji czekają na decyzje rodziny dziewczynki w sprawie pogrzebu. Terminu na razie nikt z nimi nie ustalał. Madzia została ochrzczona w szpitalu przez ojca – tak opowiadał Bartłomiej W. dziennikarzom. Walczyła o życie tuż po narodzinach 15 lipca ubiegłego roku. Zgodnie z prawem kanonicznym chrzest dokonany przez jednego rodziców jest dopuszczalny. W nadzwyczajnych sytuacjach każdy może ochrzcić dziecko wypowiadając formułę: „Ja Ciebie chrzczę w imię ojca i syna”.
– W takiej wyjątkowej sytuacji chrzest jest ważny i dziecko należy do kościoła – mówi nam jeden z księży. Ale, by dopełnić wszystkich formalności, tuż po powrocie ze szpitala, gdy dziecko odzyska siły i zdrowie, rodzice powinni zgłosić się w miejscowej parafii i uzyskać zaświadczenie potwierdzające chrzest dziecka.
Wtedy dokonuje się tzw. uzupełnienia chrztu. Jest wyznanie wiary w kościele, namaszczenie dziecka olejem świętym oraz zobowiązanie rodziców chrzestnych. Bartłomiej W. opowiadał, że planowali z żoną ślub kościelny i chrzest córeczki. Jednak w parafii, do której należeli nie zgłosili się.
Czy Katarzyna W. pojawi się na pogrzebie córeczki? Wszystko zależeć będzie od decyzji sądu i prokuratury. Obrońca Katarzyny W. na razie nie wystąpił do prokuratury z wnioskiem o uchylenie jej aresztu. Ma na to siedem dni od chwili jej aresztowania w sobotę. Nam oznajmił, że taki wniosek jest dla niego oczywisty i będzie składał go jako jej obrońca.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Szokujące wyznanie ojca Madzi o następnych dzieciach: Nie będę...