Nikt nie chce być szefem SLD? Kolejny polityk odmawia
Nie będę kandydować na przewodniczącego SLD - oświadczył Włodzimierz Czarzasty, szef Stowarzyszenia Ordynacka i jeden z najważniejszych ludzi na lewicy w rozmowie z "Wiadomościami" TVP1.
Czytaj również: Czarzasty: oto dlaczego PiS przerżnął wybory...
Czarzasty chce, by następcę Grzegorza Napieralskiego wyłoniły partyjne prawybory. - Nie wystartuję na szefa partii. Uważam, że są ode mnie mądrzejsi: Ryszard Kalisz czy na przykład Wojciech Olejniczak - powiedział "Wiadomościom". Jednak po wyborze Leszka Millera na szefa klubu SLD, obaj zapowiedzieli, że o przywództwo w partii ubiegać się nie będą.
Zarówno Kalisz jak i Olejniczak kojarzeni są z Aleksandrem Kwaśniewskim. Czarzasty przyznaje, że o przyszłości lewicy rozmawia właśnie z byłym prezydentem i w środę miał z nim "bardzo fajną, długą, serdeczną rozmowę"
- Lewicy w tej chwili może pomóc telefon z nieba i trzymam kciuki, żeby do Leszka Millera często ten telefon dzwonił - ocenia przyszłość Sojuszu Czarzasty. - Dla SLD w tej chwili nie jest problemem przywództwo. Dla SLD problemem jest nowa zorganizowana siła. Mianowicie ruch pana Janusza Palikota. Myślę, że tu trzeba szukać kontaktów i myśleć wspólnie - stwierdził.