NIK o informatyzacji resortu finansów
Ciągnąca się od 12 lat informatyzacja resortu finansów i podległych mu instytucji powoduje, że ściągalność podatków jest niska, a zaległości podatkowe ciągle rosną - twierdzi Najwyższa Izba Kontroli.
Według NIK, mimo upływu 12 lat informatyzacja jest wciąż na poziomie podstawowym. Pracownicy urzędów skarbowych pracują na przestarzałym sprzęcie komputerowym. Nie mogą też w dowolnej chwili sprawdzić w systemie informatycznym, jak podatnik, którego kontrolują, wywiązuje się ze swoich zobowiązań.
W opinii NIK, na opóźnienia w informatyzacji wpłynęły zaszłości z lat 1990-95, częste zmiany kadrowe w Ministerstwie Finansów, jak również niestabilność prawa podatkowego.
NIK skrytykowała także Ministerstwo Finansów za to, że nie prowadziło analizy ekonomicznej wydatków na komputeryzację. Według wiceprezesa Izby Jacka Jezierskiego, nikt nie jest już w stanie oszacować, ile na ten cel wydano.
Z danych resortu wynika, że w latach 1996-2001 wydano łącznie 374 mln zł, w tym na sprzęt i oprogramowanie 231 mln zł. Nie jest to jednak pełna suma wydatków, gdyż część nakładów nie była ewidencjonowana w budżecie ministerstwa. (mk)