NIK negatywnie o naprawie państwowych firm na Śląsku
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła
efekty postępowań naprawczych w firmach podległych wojewodzie
śląskiemu. Kontrola dotyczyła okresu od 2000 r. do pierwszej
połowy 2003 roku, kiedy na Śląsku urzędowało aż trzech wojewodów:
Marek Kempski, Wilibald Winkler i Lechosław Jarzębski.
Izba postuluje wzmocnienie nadzoru nad podległymi wojewodzie firmami. W woj. śląskich jest najwięcej w Polsce przedsiębiorstw państwowych, dla których wojewoda jest organem założycielskim.
Najpoważniejsze zarzuty dotyczą niezgodnej z prawem - zadaniem NIK - sprzedaży dwóch hoteli, należących do Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Usług Turystycznych: "Diament" w Gliwicach i "Centralny" w Katowicach. Wojewodą był wówczas Marek Kempski.
Uwagi NIK dotyczą m.in. nieprawidłowego składu komisji przetargowej, zmiany warunków przetargu, a przede wszystkim ceny, za którą sprzedano hotel "Centralny": 1,3 mln zł, choć pół roku wcześniej dwie firmy oferowały za niego 2,7-2,8 mln zł. NIK wnioskuje rozważenie możliwości unieważnienia sprzedaży obu hoteli. "Analizujemy możliwość stwierdzenia nieważności umów sprzedaży. Na razie trudno przesądzać, na ile jest to możliwe" - powiedział rzecznik wojewody śląskiego Krzysztof Mejer.
Izba wniosła również zastrzeżenia do procesu naprawy Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego w Katowicach. Inspektorzy NIK uznali, że mimo naprawy firma utrzymywała wysokie koszty, a straty pokrywała zyskami ze sprzedaży nieruchomości. Odwołany przez wojewodę Lechosława Jarzębskiego, były zarządca firmy wbrew prawu zatrudnił w firmie swojego syna.
NIK pozytywnie oceniła poprawę wyników finansowych w dwóch z trzech skontrolowanych przedsiębiorstw, objętych postępowaniami naprawczymi. Przedstawiciele Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego uważają, że część wniosków Izby potwierdza słuszność działań obecnego wojewody w zakresie nadzoru nad przedsiębiorstwami.
"Wyniki kontroli pokazują, że podejmowane przez Lechosława Jarzębskiego zmiany kadrowe były uzasadnione i przyniosły efekty" - ocenił Mejer.
Jednak uwagi NIK dotyczą również czasu urzędowania obecnego wojewody. Chodzi m.in. o nagrody roczne dla zarządców komisarycznych, mimo iż prowadzone przez nich firmy miały straty lub długi wobec budżetu. Urząd argumentuje, że - mimo strat - nagrody należały się zarządcom za ich znaczące zmniejszenie i postępy w restrukturyzacji.
NIK zauważa w raporcie, że podejmowane przez wojewodów działania na rzecz zwiększenia skuteczności nadzoru nad prawidłową działalnością zarządców komisarycznych, w tym monitoringu wyników firm podległych wojewodzie, były niewystarczające. Stwierdzono m.in. nieterminowe składanie sprawozdań przez zarządców oraz niezawiadamianie wojewody o stratach firm, choć wymaga tego prawo.
Na początku lat 90. wojewodzie podlegało 651 firm, dziś 193. Tylko 62 z nich prowadzą działalność gospodarczą, pozostałe są w upadłości lub likwidacji. W ubiegłym roku 32 przedsiębiorstwa przyniosły zyski, 30 zanotowało straty. Ponad połowa działających firm kierowana jest przez zarządców komisarycznych. Łącznie firmy podległe wojewodzie zatrudniają 12,2 tys. osób. Do końca 2006 r. wojewoda chce sprywatyzować 37 firm, a 22 inne skomercjalizować.