NIK: były prezes krytykuje obecnego
Były szef NIK Janusz Wojciechowski twierdzi, że departament kontroli doraźnych Izby, który ma zostać zlikwidowany, przeprowadził wiele znakomitych kontroli, a obecny prezes NIK niesłusznie publicznie poniewiera jego dorobek .
Wojciechowski, który kandyduje w wyborach parlamentarnych z listy PSL, skrytykował w liście do prezesa NIK Mirosława Sekuły jego działania i zmiany w statucie NIK przyjęte przez kolegium Izby.
_ Ten departament przeprowadził wiele znakomitych kontroli(...) Życzę, żeby spod Pana ręki wychodziły kontrole lepsze niż spod mojej, ale na razie takich kontroli nie ma. Byłoby ładniej zbijać kapitał na własnym dorobku, a nie na krytyce poprzednika_ - napisał Wojciechowski w liście.
Były prezes zarzuca swemu następcy, że - przygotowując projekt zmian w statucie przed objęciem funkcji prezesa - jeszcze jako poseł "reformował Izbę". _ Uchwalony obecnie statut NIK nie jest dziełem niezależnego, apolitycznego prezesa Izby, tylko dziełem posła Akcji Wyborczej Solidarność, którym Pan wtedy jeszcze był_ - napisał Wojciechowski.
Wojciechowski jest też zaniepokojony _ zamiarami weryfikacji kadry dyrektorskiej_ w związku ze zmianą statutu NIK, obawiając się o los obecnych dyrektorów - według niego - znakomitych fachowców.
We wtorek kolegium NIK jednogłośnie przyjęło projekt nowego statutu Izby. Zakłada on istnienie w NIK 14, a nie - jak dotychczas - 21 departamentów. Przewiduje też, że w NIK będzie osiem departamentów kontrolnych, dwa wspomagające postępowanie kontrolne i cztery wykonujące zadania w zakresie organizacji i obsługi NIK. Ma być również 16 delegatur z siedzibami we wszystkich miastach wojewódzkich. W nowej strukturze ma nie być departamentu kontroli doraźnych.
Wejście nowego statutu w życie zależy od marszałka Sejmu. Sekuła liczy na to, że decyzja zostanie podjęta jeszcze przed końcem obecnej kadencji Sejmu. (reb)