NIK: 80 proc. hodowców stosuje antybiotyki. Dietetyk: To mięso niszczy ludzki organizm

NIK alarmuje, że hodowcy szprycują drób antybiotykami - ptaki nie chorują, hodowcy nie mają więc strat. Tracimy jednak my, bo jedzenie takiego mięsa rujnuje nam zdrowie. Hodowcy się bronią, a dietetyk radzi: omijajmy najtańsze mięso z supermarketów.

NIK: 80 proc. hodowców stosuje antybiotyki. Dietetyk: To mięso niszczy ludzki organizm
Źródło zdjęć: © East News | STANISLAW CIOK/REPORTER
Piotr Barejka

Antybiotyki są stosowane przez 80 proc. hodowców drobiu w województwie lubuskim - ustaliła Najwyższa Izba Kontroli. Ostrzegła też, że prawdziwa skala stosowania antybiotyków może być jeszcze większa, bo istnieją ogromne luki w urzędniczym nadzorze.

Bardzo niekorzystny charakter

Jednak, co najważniejsze, nafaszerowany chemią mięso może rujnować nasze zdrowie. - Przede wszystkim antybiotyki uszkadzają mikrobiom jelitowy. Im więcej antybiotyków, tym mikrobiom jest uboższy. A to nasz generator zdrowia: reguluje samopoczucie, zależą od niego takie choroby jak depresja, zespół niespokojnych nóg czy bezsenność. Odpowiada też za wytwarzanie składników witaminowych i regulację odporności - tłumaczy Wirtualnej Polsce dietetyk Jakub Mauricz.

Jak temu przeciwdziałać? - Przez przyjmowanie preparatów priobiotycznych. Musimy udać się po odpowiednią suplementację, aby odbudować mikroflorę - mówi Mauricz. Jednak powinniśmy zapobiegać już wcześniej, przy sklepowej półce. - Musimy wybierać mięso jakościowe. Kupując te najtańsze w supermarkecie to niemal pewne, że nafaszerowane jest antybiotykami.

Niepokojący raport NIK

NIK stwierdziła, że nadzór nad wykorzystaniem antybiotyków w produkcji zwierzęcej jest nieskuteczny i nieefektywny. "Antybiotyki w hodowlach zwierząt stosowane są powszechnie: 70 proc. wszystkich hodowców zwierząt (...) a w przypadku stad indyków i kurcząt odsetek ten przekraczał 80 proc. hodowców objętych badaniami" - czytamy w raporcie.

Ustalono też, że w każdym zbadanym wypadku użycie antybiotyków było uzasadniane względami leczniczymi. Hodowcy stosują antybiotyki po to, aby powstrzymywać wśród swoich zwierząt epidemie, które narażają ich na ogromne straty finansowe.

Obraz
© NIK | NIK

Hodowcy odpierają jednak zarzuty i piszą w oświadczeniu: "producenci drobiu działają zgodnie z restrykcyjnymi przepisami prawa krajowego oraz unijnego". Jak twierdzą, leki nie przenikają do mięsa, które trafia do konsumentów. Również Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi stwierdziło, że "nie zgadza się z tezą o powszechnym stosowaniu antybiotyków w hodowlach zwierząt". Resort zapowiedział jednak zmiany, które mają poprawić skuteczność kontroli weterynaryjnej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)