Nigeryjscy porywacze uwolnili trzyletniego chłopca
Porywacze uwolnili trzyletniego synka nigeryjskiego prominenta, uprowadzonego dzień wcześniej w południowej Nigerii. Poinformował o tym ojciec chłopca. Za zwolnienie dziecka kidnaperzy żądali 10 mln naira (ponad 78,5 tys. USD). Według przedstawiciela rodziny, okup nie został zapłacony.
13.07.2007 | aktual.: 13.07.2007 19:42
Chłopiec jest synem Eze Francisa Amadiego, tradycyjnego przywódcy klanu Iriebe, na przedmieściach Port Harcourt, głównego miasta Delty Nigru.
Było to czwarte porwanie dziecka w tym regionie w ciągu niecałych dwóch miesięcy.
Na początku lipca porwano trzyletnią brytyjską dziewczynkę, którą po kilku dniach uwolniono.
Porwania dla okupu są w Nigerii bardzo częste, ale uprowadzanie kobiet i dzieci należało dotąd do rzadkości. Celem porywaczy są zwykle pracownicy dużych zagranicznych firm naftowych. Władze obawiają się jednak, że gangi będą coraz częściej praktykować porwania dzieci w nadziei na sowite okupy.
Odpowiedzialność za większość akcji wymierzonych w koncerny naftowe ponosiła działająca w Delcie Nigru lokalna organizacja o nazwie Ruch na Rzecz Wyzwolenia Delty Nigru (MEND), która domaga się autonomii dla tego rejonu, największego zagłębia naftowego w Afryce. Jednak w ostatnim okresie uprowadzeń dla okupu dokonują coraz częściej grupy przestępcze.