Nigeria: demokracja pod bronią
W scenerii gęsto rozstawionych patroli wojska i policji, w sobotę rano w Nigerii rozpoczęły się wybory prezydenckie, uważane za test dla demokracji w najliczniejszym kraju Afryki.
Po raz pierwszy od 20 lat 60 milionów uprawnionych do głosowania Nigeryjczyków będzie mogło wybrać głowę państwa. Wśród 20 kandydatów największe szanse mają dwaj emerytowani generałowie - urzędujący prezydent Olusegun Obasanjo i Mahammudu Buhari.
Po zakwestionowaniu przez opozycję wyników ubiegłotygodniowych wyborów parlamentarnych sytuacja w kraju była skrajnie napięta. Przeciwnicy obecnego cywilnego rządu zagrozili akcjami przemocy. Z tego powodu do pilnowania porządku podczas obecnych wyborów skierowano 250 tysięcy funkcjonariuszy wojska i policji.
Nigeryjczycy wybierają jednocześnie gubernatorów 36 stanów federalnych. Wyniki wyborów prezydenckich będą znane prawdopodobnie w poniedziałek. (reb)