Jest odpowiedź, co to za tajemniczy obiekt na niebie. "Zdeorbitowany"
"Wygląda na to, że doszło do niezwykłego zbiegu okoliczności i faktycznie obserwowaliśmy odpalenie silników Falcona przed deorbitacją, ale zgrało się to idealnie w czasie i w położeniu z przelotem ACS3" - twierdzi Karol Wójcicki, który prowadzi profil "Z głową w gwiazdach". To kolejna reakcja na tajemniczy obiekt na niebie.
"Nie chciało mi się w to wierzyć, ale sprawdziłem i trasa oraz godzina przelotu IDEALNIE pasują do żagla słonecznego ACS3! To nowa misja, która ma za zadanie testować żagiel słoneczny jako napęd do odległych podróży. Być może były to manewry służące rozłożeniu żagla" - pisał wcześniej Wójcicki, obserwując polskie niebo. Pojawił się tam niespotykany obiekt, widziany w różnych miejscach kraju.
Co więcej, nie tylko na polskim niebie widziano specyficzny, jasny błysk. Podobne obrazki zaobserwowano także w Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ponure odkrycie w Wielkopolsce. Z ziemi wykopano szczątki żołnierza
Teraz Karol Wójcicki wyjaśnia na swoim profilu, co to mogło być za zdarzenie. "Drugi stopień Falcona 9 został zdeorbitowany pod koniec pierwszej orbity, ok. 30 minut po przelocie nad Polską. To nietypowo szybka deorbitacja, ale jednak tak było" - czytamy.
"Dodatkowo jeśli to był Falcon, to wyjaśniałoby to obecność dwóch punktów lecących równolegle do niego - to dwa satelity Maxar" - twierdzi autor profilu "Z głową w gwiazdach". I dodaje: "Wszystko zaczyna wskakiwać na swoje miejsce!"
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Czytaj też: