Trwa ładowanie...
d3zrzme
20-11-2009 10:23

"Niezwykle niebezpieczny moment dla PO"

- Wysokie wyniki sondażowe Platformy Obywatelskiej to dowód, że Polscy docenili wolę Donald Tuska, by po męsku rozliczyć się z aferą hazardową - powiedział w audycji "Gość Radia Zet" Jarosław Gowin. Poseł PO zauważył przy tym , że taki stan rzeczy to "moralnie niebezpieczny moment" dla jego partii. - Może się pojawić pokusa takiego myślenia, że jeżeli to nam uszło na sucho to znaczy, że już nam wszystko wolno. To byłby początek moralnej śmierci Platformy - tłumaczył.

d3zrzme
d3zrzme

: A gościem Radia ZET jest Jarosław Gowin, Platforma Obywatelska, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Witam serdecznie. : Mamy prezydenta Unii, mamy szefową dyplomacji, wiatr targał włosy jej, dziś po latach żal, włosów już brak - to jest haiku nowego prezydenta. : Znam lepsze haiku, ale muszę powiedzieć sam fakt, że pan prezydent pisuje tę formę wierszy bardzo mnie ujął. : Van Rompuy. : Tego nazwiska się będziemy musieli uczyć. : Von Rompuy. : Natomiast sam fakt, że na czele Unii Europejskiej stanęli politycy szerzej nieznani pokazuje, że projekt, taki bardzo śmiały projekt, jakim jest Traktat Lizboński jest na razie w fazie raczkowania. Ja się obawiam, że w ogóle pewne rozwiązania instytucjonalne, chociażby takie, jak wyznaczenie prezydenta czy ministra spraw zagranicznych Unii idą przed pewną oddolną, autentyczną integracją, jaka się dokonuje w duszach Europejczyków. : Ale szkoda, że nie Tony Blair, prawda. : Szkoda, że nie Tony Blair, w interesie Polski było oczywiście to, żeby na czele Unii stał
polityk mało wyrazisty, taki, którego prezydentura będzie pozostawiała szerokie pole do działania dla takich państw, jak Polska, ale Tony Blair jest ostatnim mężem stanu. : Jarosław Gowin gościem Radia ZET, co się dzieje z Platformą Obywatelską, pomimo tak wielkiej afery, afery hazardowej, Platforma ma 50 parę procent poparcia, a PiS 20 parę. : No z jednej strony to jest dowód na to, że Polacy docenili prawdziwą wolę, zwłaszcza premiera Tuska żeby po męsku się rozliczyć z tą aferą hazardową. Z drugiej strony ja powiem, że to jest niezwykle, moralnie niebezpieczny moment dla Platformy, dlatego że może się pojawić pokusa takiego myślenia, że jeżeli to nam uszło na sucho to znaczy, że już nam wszystko wolno. To byłby początek moralnej śmierci Platformy. : I kolejna odsłona w sprawie Mirosława Drzewieckiego, "Rzeczpospolita" pisała o spotkaniach Mirosława Drzewieckiego z panem Sobiesiakiem, na konferencji prasowej zaprzeczał spotkaniom, powiedział, że się spotkał w maju, oszukał dziennikarzy, oszukał opinię
publiczną, tak jak dzisiaj pisze "Gazeta Wyborcza" po konferencji pan premier dostał informacje od CBA, że Mirosław Drzewiecki kłamał. : Jeżeli Mirosław Drzewiecki rzeczywiście rozmijał się z prawdą to drastycznie obniża wiarygodność jego dotychczasowy wypowiedzi i przypuszczam, że było to ważnym, być może głównym powodem, dla którego został poproszony przez premiera o złożenie dymisji. : No, ale co teraz dalej z Mirosławem Drzewieckim, bo on nie jest zawieszony w Platformie Obywatelskiej, zawiesił się Zbigniew Chlebowski, a Mirosław Drzewiecki dalej jest w Platformie. : Mirosław Drzewiecki w ostatnich tygodniach, no przeżył wiele dramatów, dlatego wolałbym się na jego temat nie wypowiadać, natomiast chcę powiedzieć jasno, że Platforma musi dokończyć tego dzieła samorozliczenia. Rozpoczął pan premier bardzo radykalnymi, żeby nie powiedzieć drastycznymi decyzjami rządowymi. One objęły także polityków, którzy nic wspólnego z aferą hazardową nie mieli, natomiast my teraz musimy sobie zadać pytanie, po pierwsze,
jak to się stało, że tacy ludzie znaleźli się tak wysoko w Platformie, a po drugie musimy przyjrzeć się rozmaitym sytuacjom lokalnym, czy tam nie dochodzi też do naruszenia, ja już nie mówię o naruszaniu prawa, ale czy nie dochodzi do naruszania standardów moralnych. : To z kolei TVPInfo opisuje historię polany, na polanie Sosny w Czorsztynie, w budowie wyciągu infrastruktura należała do Państwowego Zespołu Elektrowni Wodnych, było panu wiadomo coś na ten temat? : Tak i to jest bardzo poważna sprawa, która moim zdaniem powinna być wyjaśniona, nie wiem czy przez CBA, czy przez CBŚ, na pewno przez prokuraturę. : O co chodzi w tej sprawie? : Od dawna działacze podhalańskiej Platformy alarmowali, że tam dochodzi do sytuacji niejasnych. Pojawiało się nazwisko pana Janczy. To jest działacz Platformy, który został wyrzucony z zarządu powiatu nowotarskiej Platformy, ta struktura Platformy w Czorsztynie, koło Platformy zostało rozwiązane i moim zdaniem to był przykład tego, że Platforma potrafi się sama oczyszczać.
: Ale tutaj znowu pojawiają się nazwiska Chlebowskiego i Drzewieckiego, Sobiesiak dzwonił między innymi 14 września do Zbigniewa Chlebowskiego ówczesnego szefa klubu PO, ten uspokajał go - "jeszcze nic straconego Rysiu”, 22 września Sobiesiak spotkał się z Drzewieckim w warszawskim hotelu, po spotkaniu biznesmen zadzwonił do Janczego i pytał czy w jego sprawie coś się zmieniło. : No niestety te nazwiska się pojawiają i to jest dla mnie kolejny dowód na to, że to samorozliczenie w Platformie nie dobiegło jeszcze końca. My musimy wypić ten kielich goryczy do spodu i zmierzyć się z tą bolesną cząstką prawdy o samych sobie. : Ale tutaj pojawia się nazwisko Lecha Janczego, posła Platformy Obywatelskiej. : Nie, to nie jest poseł, to jest działacz, z tego co wiem, już jakiś czas temu właśnie zarząd nowotarskiej Platformy wystąpił do sądu koleżeńskiego z wnioskiem o usunięcie go z partii ze względu na to, że jego działania kompromitują Platformę. : Ale to widać, że Zbigniew Chlebowski załatwiał interesiki. : Myślę,
że przed komisją śledczą dowiemy się więcej szczegółów na ten temat. : Ale to jest kompromitujące Platformę. : Kompromitujące każdą partię jest pojawianie się takiego klimatu załatwiactwa. Moim zdaniem to jest nieszczęście, nie tylko Platformy, ale nieszczęście polskiej polityki. Widać to wyraźnie w przypadku afery hazardowej, a właściwie pasma afer, bo tutaj wszystkie partie, wygląda na to, że są w jakiś sposób w tę sprawę unurzane. Ta specyficzna branża, jak się wydaje jest tym finansowym zapleczem dla świata przestępczego, no próbowała dochodzić do wszystkich partii, a nawet jak się okazuje do ośrodka prezydenckiego. : A ośrodek prezydencki tłumaczy, że nic dziwnego, że skoro Totalizator Sportowy się zgłosił, to nic dziwnego, że wiceszef kancelarii, minister Draba wysyłał pisma z zapytaniami do minister finansów. : Nie przesądzam o niczyjej winie, natomiast jest dla mnie oczywiste, że pan minister Draba w tej sytuacji powinien stanąć przed komisją śledczą. : I chciałabym, żeby pan założył słuchawki i
posłuchał marszałka Bronisława Komorowskiego, który powiedział u nas na antenie, co myśli o ustawie o bioetyce.

"Monika Olejnik: kiedy będzie sprawa in vitro wreszcie rozwiązana?
Bronisław Komorowski: A pani się bardzo do tego śpieszy, tak, bo ja nie, od razu powiem, mi się bardzo nie śpieszy do tego, uważam, że do tej pory bez żadnych ekstraregulacji ta sprawa funkcjonowała w kraju. Trochę nie rozumiem skąd ten pośpiech raptem. Ja rozumiem i widzę potrzebę uregulowania prawnego obszaru ważnego z punktu widzenia życia społecznego, ale skąd ten raptem pośpiech, tyle lat nikt się o to w ogóle nie upomina, a raptem teraz musi być bardzo szybko, pytanie czy coś się wydarzyło?"

Czy coś się wydarzyło – powiemy na ten temat za chwilę na www.radiozet.pl. Dziwne, lampy tu się trzęsą, Jarosław Gowin i Monika Olejnik. : ... straszny, bo ludzkie embriony są niszczone, handluje się nimi, poddaje się je jakimś zwyrodniałym eksperymentom naukowym, bardzo się dziwię, że marszałkowi Komorowskiemu to nie przeszkadza, zwłaszcza, że nie przeszkadza mu to od 20 lat, bo tyle jest w polskim parlamencie. : Ale jest pan zaskoczony tą wypowiedzią, pana marszałka? : Jestem zaskoczony, tym bardziej, że Polska ma międzynarodowe zobowiązania żeby wprowadzić regulacje bioetyczne i takimi wypowiedziami pan marszałek namawia posłów do tego żeby łamać nasze zobowiązania, które podjęliśmy w momencie wstąpienia do Unii Europejskiej. : Panie pośle, kto chce zdejmować w Polsce krzyże, skąd ten apel o to żeby była uchwała sejmu w proteście przeciwko orzeczeniu w Strasburgu w sprawie krzyży. : W Polsce krzyże przeszkadzają tylko nielicznym ekstremistom, takim jak pani poseł Senyszyn, natomiast no nie możemy być moim
zdaniem ślepi i głusi na to, co się dzieje w Europie. Tam trwa kampania takiego agresywnego, nietolerancyjnego laicyzmu i moim zdaniem obrońcy krzyża we Włoszech, Francji, w Niemczech powinni otrzymać czytelni sygnał, wsparcie ze strony polskiej opinii publicznej. : Ale to jest wsparcie ze strony parlamentu, w którym wieszano krzyż w nocy, więc to jest lekko kompromitujące, że nie potrafiono powiesić krzyża w dzień, tylko został po cichutku w nocy powieszony. : To jest osobna sprawa i do tego nie chcę wracać. Natomiast wsparcie ze strony parlamentu pani redaktor w społeczeństwie demokratycznym jest wsparciem ze strony opinii publicznej, bo my jesteśmy, czy się to komu podoba, czy nie, wybrańcami narodu. : Ale no co, jesteście państwo wybrańcami narodu, ale po to żeby w każdej szkole ma wisieć krzyż, w każdej sali ma wisieć krzyż? : Czy my się tego domagamy? My tylko protestujemy przeciwko temu żeby zdejmowano krzyże tam, gdzie ich obecność jest uświęcona wielowiekową tradycją. : Ale czy ktoś się domaga
zdjęcia krzyża? : Moim zdaniem... : Orzeczenie Trybunału nie mówi o tym, że należy zdjąć krzyż, tylko uszanować. : Ono mówi, że należy uszanować, a to uszanowanie w praktyce ma się sprowadzać do tego, że krzyże we włoskich szkołach zdaniem Trybunału w Strasburgu mogłyby wisieć tylko w salach katechetycznych. Otóż żadnym urzędnikom europejskim nic do tego co wisi w szkołach włoskich, polskich, niemieckich. To jest suwerenna decyzja każdego narodu. : No tak, ale jeszcze raz wrócę do tego, że to jest dosyć takie kuriozalne, że ci parlamentarzyści, z tego parlamentu, gdzie nocą wieszano krzyż upominają się o krzyż. : Ja nie czuję się parlamentarzystą z parlamentu, gdzie nocą wieszano krzyż. Ja się czuję kimś, kogo w roku... : Ale nocą, przecież pan wie, że nocą. : Wiem, ale ja się czuję kimś, na kogo w roku 2007 głosowało 160 tysięcy mieszkańców Małopolski i uważam, że ogromna większość z nich popiera stanowisko zawarte w uchwale. : No dobrze, ale gdyby na przykład pana dziecko chodziło do szkoły, w klasie jest,
w klasie biologicznej wisi krzyż, i któryś z rodziców by uznał, że krzyż nie powinien wisieć, ponieważ chce żeby jego dziecko, no zgodnie z Konkordatem, żeby miał prawo do wychowania dziecka w duchu ateistycznym? : Krzyż jest nie tylko symbolem religijnym. Jest pewnym symbolem kulturowym, jest znakiem miłosierdzia, solidarności międzyludzkiej i poza tym w każdym społeczeństwie jest pewna kultura wiodąca. : Ale u nas nie trzeba mówić, że jest kultura wiodąca, bo większość Polaków to są katolicy, więc nie trzeba walczyć o to żeby to była kultura wiodąca. : Ale nie trzeba też walczyć z tą kulturą, dlatego że bez tej kultury tracimy własną tożsamość. : Czyli co, gdyby jakiś rodzic poprosił o zdjęcie krzyża pan by nie zgodził się na to? : Tak, ja uważam, że tolerancja obowiązuje nie tylko w stosunku do mniejszości, ale także w stosunku do przekonań większości. Większość też ma prawo do tego żeby dawać wyraz swoim przekonaniom. Natomiast nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby w polskich szkołach, jeżeli taka byłaby
rzeczywista różnorodność polskiego społeczeństwa, pojawiały się symbole religijne innych wyznań. : Kto powinien być następcą Donalda Tuska, według pan? : O, to jest pytanie, które dzisiaj nie zaprząta uwagi nikogo w Platformie. Myślę, że w maju 2010 Donald Tusk ponownie zostanie wybrany przewodniczącym Platformy. Jeżeli wystartuje, jeżeli zdecyduje się wystartować w wyborach prezydenckich i jeżeli wygra te wybory, więc już dwa warunki, to wtedy będziemy myśleć o tym, kto ma być jego następcą. : Ale już podobno się myśli o tym, czy Bielecki, czy Rostowski. : Myślą o tym głównie dziennikarze. Politycy partii rządzącej mają tyle spraw na głowie, zwłaszcza w warunkach światowego kryzysu gospodarczego, no i pewnego kryzysu, pewnego przesilenia politycznego w Polsce też związanego z aferą hazardową, proszę mi wierzyć pytania o to kto ma być następcą Tuska, takie pytania uważamy są na szarym końcu tych, które nam zaprzątają uwagę. : Ma pan zaufanie do Grzegorza Schetyny? : Na razie nie wydarzyło się nic, co to
zaufanie by podważało. : Powiedział Jarosław Gowin, a rozumie pan to, co się dzieje z Janem Rokitą, ostatnio Jan Rokita mówił, że Donald Tusk zachowuje się jak pająk, że zżera wszystkich, wyżera. : Ja myślę, że Jan Rokita zafascynowany jest pewną wizją polskiej polityki, takiego starcia hegemonów. Przy ogromnym szacunku dla intelektualnych i politycznych kwalifikacji Jana Rokity mam nadzieję, że te polityczne kwalifikacje jeszcze kiedyś będą przez Polskę wykorzystywane, ale przy całym szacunku dla tych kwalifikacji uważam, że to jest wizja bardzo przerysowana, że nawet dzisiaj w Platformie jest bardzo duża przestrzeń wolności, ścierania się stanowisk, ścierania się racji. No i powiedziałbym, że - zresztą powiem to za Grzegorzem Schetyną - fakt, iż on przestał być wicepremierem, że zniknęło to środowisko określane złośliwie mianem dworu, że to wszystko poszerza przestrzeń takiej wewnętrznej wolności w partii. : A te wycieki kolejne, które oglądamy, to Mariusz Kamiński uruchomił swoje archiwum? : Zapewne jest
tak, że to nie krasnoludki przynoszą dziennikarzom te materiały. Natomiast ja powiem, jako polityk... : Albo ktoś od strony rządu chce dobić Drzewieckiego. : Nie, nie, to już byłaby bardzo taka spiskowa teoria, natomiast jako polityk Platformy powiem, że mnie martwi co innego, nie to, że dochodzi do przecieków, tylko, że są podstawy do przecieków, to znaczy, że ze strony naszych kolegów były zachowania, które są w polityce niedopuszczalne. : Dziękuję bardzo, Jarosław Gowin, Monika Olejnik. : Dziękuję.

d3zrzme
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3zrzme
Więcej tematów