"Niezawisimaja Gazieta": zwycięstwo Jednej Rosji nie jest pełne
Zwycięstwa Jednej Rosji w niedzielnych
wyborach do Dumy Państwowej nie można nazwać pełnym i
bezwarunkowym - podkreśla moskiewska "Niezawisimaja
Gazieta".
04.12.2007 | aktual.: 04.12.2007 10:55
Dziennik wyjaśnia, że "w wielu regionach Federacji Rosyjskiej partia ta nie uzyskała nawet 60%, nie mówiąc już o spodziewanych 70%."
"Niezawisimaja Gazieta" zwraca uwagę, że w nocy z niedzieli na poniedziałek prezydent Władimir Putin miał zajrzeć do sztabu wyborczego Jednej Rosji, jednak nie przyjechał.
"Jeśli rzeczywiście miał taki plan, to wygląda na to, że nie jest do końca zadowolony z rezultatów kampanii Jednej Rosji. Zwłaszcza po ogłoszeniu wstępnych wyników głosowania w Moskwie i Petersburgu" - pisze dziennik.
"Niezawisimaja Gazieta" zauważa, że "w rodzinnym mieście prezydenta (Petersburgu) poparcie dla Jednej Rosji okazało się najniższe w kraju".
"Jeśli chodzi o Moskwę, to nawet zsumowanie wyników dwóch proprezydenckich partii - Jednej Rosji i Sprawiedliwej Rosji - daje niższy rezultat niż wynoszą notowania samego prezydenta" - konstatuje dziennik.
"Niezawisimaja Gazieta" odnotowuje także, iż w obwodzie kaliningradzkim w ostatniej fazie kampanii sondaże dawały Jednej Rosji zaledwie 34%. "Dopiero po tym jak gubernator Gieorgij Boos osobiście objechał cały region, agitując za tą partią, jej notowania wzrosły o ponad 20%" - pisze dziennik.
Według "Niezawisimej Gaziety", "Jednej Rosji nie udało się do końca 'sprywatyzować' dla siebie prezydenta, a szefowi państwa - podciągnąć podopiecznych do swojego poziomu".
Jerzy Malczyk