Niezabitowska przesłuchana ws. wyniesienia z MSW jej teczki
Była rzeczniczka rządu Tadeusza Mazowieckiego Małgorzata Niezabitowska została przesłuchana w warszawskiej prokuraturze okręgowej, która bada sprawę nielegalnego wyniesienia z MSW w 1990 r. jej teczki - poinformował rzecznik prokuratury Maciej Kujawski.
09.02.2005 | aktual.: 09.02.2005 17:32
Niezabitowska była przesłuchiwana w charakterze osoby pokrzywdzonej. Czekamy jeszcze na dokumenty z Instytutu Pamięci Narodowej; później zapadnie decyzja o tym, czy zostanie wszczęte śledztwo w tej sprawie - wyjaśnił Kujawski. Niezabitowska po przesłuchaniu powiedziała jedynie, że ma nadzieję, iż zostanie ustalona prawda.
W grudniu ubiegłego roku prezes IPN Leon Kieres poinformował prokuratora generalnego Andrzeja Kalwasa, że w 1990 r. z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych została wyniesiona teczka Niezabitowskiej. Kalwas potraktował to jako zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i zlecił prokuraturze zbadanie tej sprawy. Według Niezabitowskiej jej teczkę w lipcu 1990 r. zabrał, odchodząc z MSW, b. szef resortu gen. Czesław Kiszczak. Sam Kiszczak jednak temu zaprzeczył, oświadczając, że odchodząc z MSW, żadnych teczek nie zabrał, bo "nie miał takiego zwyczaju".
Jak wyjaśnił Kujawski, na razie w tej sprawie nie będzie przesłuchiwany gen. Kiszczak. Dodał, że kwestia ta będzie rozważana, jeśli zostanie wszczęte śledztwo. Nieoddanie do IPN akt służb specjalnych jest przestępstwem, za które grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
W grudniu 2004 r. Niezabitowska sama oświadczyła, że z dokumentów w IPN wynika, iż była agentem SB - czemu zaprzeczyła. Wkrótce potem działacz opozycji z lat 80. Krzysztof Wyszkowski oświadczył, że Niezabitowska była agentem SB o pseudonimie Nowak. Według niego, postanowiła ona upublicznić sprawę, gdy dowiedziała się, że Wyszkowski ma poznać prawdziwe nazwisko agenta o tym pseudonimie. Agent o pseudonimie Nowak występuje w aktach udostępnionych Wyszkowskiemu przez IPN.
W IPN zachował się mikrofilm materiałów służb PRL na temat Niezabitowskiej oraz ich kopia. Oryginał został zniszczony w styczniu 1990 r., ale brak jest protokołu zniszczenia. Z zachowanych materiałów - które IPN udostępnił mediom - wynika, że Niezabitowska była agentem SB.
W styczniu 2005 r. IPN formalnie odmówił uznania Niezabitowskiej za pokrzywdzoną i nie dał jej prawa wglądu w akta tajnych służb PRL na jej temat. Niezabitowska zapowiedziała, że nie odwoła się do sądu administracyjnego od tej decyzji. Jeśli chodzi o IPN, nie mam już żadnych oczekiwań; spokojnie zaś czekam na swój proces lustracyjny. Wierzę, że w nim będzie dowiedziona prawda - mówiła Niezabitowska, która w styczniu 2005 r. złożyła wniosek o autolustrację do Sądu Lustracyjnego. We wtorek sąd wszczął proces lustracyjny Niezabitowskiej.