Niewiarygodne doniesienia. "Beata Szydło chce zablokować start Patryka Jakiego do PE"
Beata Szydło chciałaby zdobyć najlepszy w historii wyniki. W realizacji tego planu może przeszkodzić jej Patryk Jaki - donosi RMF FM. Nie nadszedł kres spekulacji dotyczących list do PE, ponieważ PiS potrzebuje jeszcze czasu, by zdecydować się na ich ostateczny kształt.
Znamy część nazwisk, na które Prawo i Sprawiedliwość postawi w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Mowa o najważniejszych miejscach - tzw. jedynkach i dwójkach. Choć zainteresowani polityką liczyli, że poznają kolejnych kandydatów, tak się nie stało.
Mimo że w siedzibie PiS odbyło się posiedzenie Komitetu Politycznego, który zajmuje się przygotowaniami do eurowyborów, listy nie mają jeszcze ostatecznego kształtu. W rozmowie z dziennikarzami oznajmiła to rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek.
Jak tłumaczyła, PiS przedstawi kolejne nazwiska po zakończeniu rozmów z potencjalnymi kandydatami i po uzyskaniu od nich odpowiedzi. - Dajemy im jeszcze czas, żeby osoby, które się wahają co do tego, czy kandydować, czy nie, mogły podjąć decyzje - powiedziała. Dodała, ze chętnych nie brakuje. - Osób jest więcej niż miejsc - zaznaczyła.
Zobacz także: Ewa Kopacz przyparta do muru ws. propozycji PiS. Jest deklaracja
Powołano z kolei sztab wyborczy na wybory do PE i tym Mazurek się pochwaliła. Pełnomocnikiem wyborczym został Krzysztof Sobolewski, a pełnomocnikiem ds. finansowych - Teresa Schubert. To, jak podkreśliła rzeczniczka PiS, osoby "sprawdzone i doświadczone".
Sama wygrana Szydło nie wystarczy?
W piątek miała między innymi zapaść decyzja w sprawie startu Patryka Jakiego w wyborach do PE. Sam niedoszły prezydent Warszawy w rozmowie z RMF FM mówił, że choć nie ma pewności, najpewniej przypadnie mu miejsce na liście z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego.
Od Mazurek nie udało się uzyskać informacji, co z Jakim. Według informacji RMF FM, w sprawie miesza Beata Szydło. Jak podaje radio, była premier próbuje zablokować jego start z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego. Powód jest podobnie, jeśli nie bardziej, zaskakujący.
"W kuluarach politycy PiS twierdzą, że wicepremier chciałaby zdobyć najlepszy w historii wyniki - zbliżony do pół miliona głosów, a wiceminister sprawiedliwości może jej część głosów odebrać" - podaje RMF FM.
Źródło: rmf24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl