Nieudana operacja odbicia amerykańskiego dziennikarza. Luke Somers i drugi zakładnik nie żyją
Amerykański fotoreporter Luke Sommers i pochodzący z RPA pracownik misji humanitarnej zostali zabici przez Al-Kaidę Półwyspu Arabskiego w Jemenie podczas próby odbicia ich przez siły specjalne tego kraju i komandosów z USA. Prezydent Barack Obama powiedział, że to "barbarzyńskie morderstwo".
06.12.2014 | aktual.: 06.12.2014 13:39
Amerykański sekretarz obrony Chuck Hagel potwierdził w sobotę, że zakładnicy - Luke Somers i "drugi mężczyzna nie będący Amerykaninem, zostali zamordowani" przez Al-Kaidę w trakcie ataku na terrorystów. "New York Times" twierdzi, że Sommers został postrzelony przez jednego z porywaczy i wkrótce zmarł.
Barack Obama potępił zamordowanie dziennikarza. - Stany Zjednoczone z całą mocą potępiają barbarzyńskie zamordowanie Luke'a Somersa przez terrorystów z al-Kaidy - oświadczył amerykański prezydent, który złożył najgłębsze kondolencje rodzinie i najbliższym zabitego.
Ugrupowanie humanitarne "Gift of Givers" zidentyfikowało drugiego zakładnika jako południowoafrykańskiego nauczyciela Pierre'a Korkie, który miał być zwolniony przez porywaczy w sobotę.
Hagel poinformował, że "w piątek na polecenie prezydenta USA amerykańskie siły specjalne przeprowadziły operację w Jemenie, aby uratować obywatela USA Luke'a Somersa i innych uprowadzonych wraz z nim. Były powody na twierdzenie, że jego życie jest w stałym niebezpieczeństwie".
W czwartek Al-Kaida Półwyspu Arabskiego opublikowała nagranie wideo, na którym grozi zabiciem Somersa.
Urodzony w Wielkiej Brytanii 33-letni Luke Somers został porwany we wrześniu 2013 roku, gdy wychodził z supermarketu w stolicy Jemenu, Sanie. Mężczyzna pracował tam od 2011 r. jako niezależny dziennikarz i fotoreporter.
Pierre Korkie został porwany w maju w jemeńskim mieście Taiz wraz z żoną Yolandą. Jego żonę porywacze wkrótce zwolnili. Według niepotwierdzonych informacji Al-Kaida żądała za jego uwolnienie trzech mln dolarów okupu.
Prezydent Jemenu poinformował, że według pierwszych doniesień, operacja odbicia Somersa zakończyła się pomyślnie. Później okazało się jednak, że dziennikarz nie żyje.
Ministerstwo obrony Jemenu podało, że w trakcie akcji zabito też dziewięciu muzułmańskich terrorystów.
W czwartek sekretarz prasowy Pentagonu John Kirby po raz pierwszy ujawnił, że Amerykanie w zeszłym miesiącu próbowali już - bezskutecznie - odbić Luke'a Somersa z rąk terrorystów.
Siostra dziennikarza Lucy Somers, powiedziała Associated Press, że w sobotę została poinformowana przez agentów FBI o śmierci brata.
Rodzina Luke'a Somersa nagrała specjalny film,w którym prosiła porywaczy o uwolnienie dziennikarza. Jego siostra podkreślała, że Luke zawsze wierzył, że w każdym człowieku kryje się dobro. - Proszę, pozwólcie mu żyć - apelowała do porywaczy. Ojciec wyjaśniał, że Luke "był przyjacielem Jemenu i jego mieszkańców".
Źródło: PAP, theguardian.com, WP.PL, "New York Times", IAR