Nietypowe spotkanie Morawieckiego z premierem Litwy. "Przywrócimy nasze stosunki na dawny poziom"
Premierzy Polski i Litwy rozmawiali 10 000 metrów nad ziemią na pokładzie samolotu lecącego z Kłajpedy do Tallina. Podczas krótkiego przelotu Morawieckiemu i Skvernelisowi towarzyszył dziennikarz WP.pl i 300polityka.pl Łukasz Mężyk.
Często ze sobą rozmawiacie?
Mateusz Morawiecki: Bardzo często ze sobą rozmawiamy, wysyłamy SMS-y.
Saulius Skvernelis: To prawda, choć nie mówię tak dobrze po polsku jakbym chciał, ale mamy już pięć programów telewizyjnych po polsku, więc poprawiam.
Obaj premierzy wybuchają śmiechem, gdy wtrącam, że chciałbym tak mówić po litewsku jak Skvernelis po polsku.
MM: Pięknie mówisz po polsku! Naprawdę, dobrze się nam współpracuje.
Zobacz także: Lisicki: PiS "wskrzesił" SLD i PSL
SS: Kiedyś realną władzą byli oligarchowie, zniszczyli klasę średnią, my ją odbudowujemy.
MM: To jest głęboka przebudowa, tak jak u nas, w Polsce, głębokie zmiany na Litwie.
SS: Polska jest dla nas bardzo ważna. Polska to zrobiła, to jest bank sukcesu.
Na krótki przelot z Kłajpedy do Tallina udaje mi się uzyskać zgodę obu premierów na wstęp do premierowskiej salonki, gdzie Mateusz Morawiecki gości swojego litewskiego odpowiednika i być świadkiem rozmowy szefów rządów. W stolicy Estonii odbywał się krótki szczyt premierów krajów bałtyckich i Polski.
Mateusz Morawiecki zaprosił litewskiego partnera na pokład polskiego samolotu, bo obaj premierzy razem z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem wizytowali inwestycję polskiego giganta paliwowego w Możejkach.
Ogłosili tam, że w 10. rocznicę pełnego przejęcia litewskiej rafinerii odsłonią pamiątkową tablicę na cześć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który za punkt honoru postawił sobie uratowanie strategicznego przedsiębiorstwa, jedynej rafinerii w krajach bałtyckich, od wpadnięcia w ręce Rosjan.
SS: Nasze społeczeństwo bardzo ceniło i ceni prezydenta Lecha Kaczyńskiego, bardzo. Oni dużo rozmawiali z prezydentem Adamkusem. Też tak razem latali, jak my dziś z premierem Morawieckim. Przywrócimy nasze stosunki polsko-litewskie na ten sam poziom.
MM: Lech Kaczyński był znany w Polsce z twardości wobec przestępców, twardości wobec mafii. Pan premier był szefem policji, potem ministrem spraw wewnętrznych, zreformował policję, ta reforma uznana jest za bardzo udaną.
SS: Była korupcja, praca w policji nie była prestiżowa. Policja odzyskała zaufanie litewskiego społeczeństwa. Co prawda na pierwszym miejscu są strażacy, ale oni zawsze pomagają, a policja nie tylko pomaga, czasem robi coś niepopularnego.
Pytam o Możejki, gdzie przed chwilą byli premierzy, że to duży gest ze strony litewskiego premiera, by razem ufundować pamiątkową tablicę.
SS: To była decyzja Lecha Kaczyńskiego, to była decyzja strategiczna - dodaje litewski premier: -To jest wspólny biznes! Rafineria w Możejkach jest na pierwszym miejscu na Litwie jako płatnik podatku i w eksporcie. Ma 22% udziału w całości litewskiego eksportu.
MM: Polska firma największym eksporterem na Liwie!
SS: I to główny klient naszej kolei.
Mówię premierom o niektórych krytycznych reakcjach na Twitterze na ich wspólną wizytę w Możejkach, że to była nietrafiona inwestycja. Obaj mocno protestują na takie stwierdzenie:
SS: Teraz już nie tak jest. Trzeci rok rafineria pracuje bardzo efektywnie. To bardzo wygodna- poprawia się - dobra inwestycja dla Polski.
MM: Na takie inwestycje trzeba patrzeć długoterminowo. To nie są inwestycje spekulacyjne. W pierwszych latach rafineria byłaby bardziej rentowna gdyby nie pożar, awaria rurociągu czy też problem z kolejami, który pan premier pomógł rozwiązać. Rafineria powinna pracować na pełnych obrotach, pracuje na 80-90% i jest od kilku lat coraz bardziej rentowna - dodaje premier Morawiecki.
MM: Ponieważ my uszczelniliśmy, wyeliminowaliśmy system przemytu paliw, zresztą głównie z Zachodu, to powstał większy popyt w kraju. Ten popyt jest zaspokajany z Możejek, z Litwy, dlatego eksport idzie też do Polski, a dzięki temu Orlen Możejki obsługuje 75% rynku Litwy, Łotwy i Estonii. Trzeba docenić, że ta inwestycja ma także takie znaczenie dla naszego rynku.
Gdy wchodziłem do salonki, premierzy rozmawiali o reformach podatkowych i obcym kapitale w sektorze bankowym.
SS: Firmy, mały i średni biznes mają problemy z kredytowaniem - mówi litewski premier Skvernelis o zdominowanym przez zagraniczne banki sektorze bankowym swojego kraju.
MM: Udzielają kredytów tylko największym firmom, rozmawiamy o finansowej współpracy w tym sektorze.
Premier Morawiecki opowiada o repolonizacji banków w Polsce i relacjonuje o czym przed moim wejściem rozmawiał z litewskim partnerem w drodze na szczyt szefów państw bałtyckich i Polski w Tallinie: - Rozmawialiśmy też przed chwilą o reformach podatkowych. Litewski rząd planuje wprowadzić takie reformy, jak my w Polsce.
SS: Musimy przyjąć do 1 lipca wszystkie decyzje w parlamencie.
- Oooo! - reagują obaj premierzy zgodnym chórem na moje pytanie o stanowisko do zaproponowanego przez Komisję projektu unijnego budżetu.
MM: Jak to widzimy? To propozycje nieuwzględniające naszego poziomu rozwoju. My wychodzimy dopiero z zapaści systemowej! Na pewno nie zgodzimy się na te propozycje.
SS: My robiliśmy reformy strukturalne, kiedy był kryzys. W państwach południa Unii nie robili. A teraz nas chcą za to karać?
MM: Mamy sojusznika na wielu polach. Rozmawialiśmy o naszym wspólnym stanowisku odnośnie budżetu, ale też o integrowaniu infrastruktury.
Czy wspólnotę rządzących naszymi krajami wzmacnia krytyka płynąca z brukselskich elit, że w Polsce i na Litwie rządzą populiści? - pytam premierów.
MM: W Polsce to rozumiem, ale dlaczego na Litwie?! - śmieje się Morawiecki.
Litewski premier mówi z przejęciem:
- Tak mówią ludzie, którzy nic nie zrobili dla społeczeństwa, a na Litwie podwyższali podatki. Największa emigracja z Litwy była, kiedy byli u władzy. 30% społeczeństwa wyjechało. w 1991 roku żyło u nas prawie 4 miliony ludzi, teraz 2 miliony 900 tys. A my jesteśmy takimi populistami, że podwyższamy emerytury i też dajemy pieniądze dla rodzin!
MM: Zrobiliście to, co my.
SS: Teraz 30 Euro na dziecko, bez progu dochodowego, dla tych, co mają niskie dochody jeszcze dodatkowo 28 Euro. Pierwszy krok bardzo mały, ale w następnym roku 50, a do końca kadencji chcemy, żeby na każde dziecko rodzina otrzymywała 100 Euro miesięcznie, bo gospodarka rośnie.
- Kiedyś realną władzą byli oligarchowie, zniszczyli klasę średnią, my ją odbudowujemy - dodaje litewski premier.
MM: To jest głęboka przebudowa, tak jak u nas w Polsce. Widać głębokie zmiany na Litwie.
SS: Polska jest dla nas bardzo ważna. Polska wiele osiągnęła, to jest bank sukcesu.
Źródło: 300polityka
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl