Niespodziewana nominacja w policji. Nowy szef CBŚP prosto z Kosowa

Inspektor Cezary Luba został nowym szefem Centralnego Biura Śledczego Policji - wynika z informacji Wirtualnej Polski. Nowy szef prestiżowej jednostki ostatnie lata spędził na misji w Polskim Kontyngencie Policyjnym w Kosowie. Jego poprzednik Paweł Półtorzycki trafił do Wrocławia, gdzie ma odbudować wizerunek policji na Dolnym Śląsku.

Inspektor Cezary Luba
Inspektor Cezary Luba
Źródło zdjęć: © Policja | Policja
Szymon Jadczak

Centralne Biuro Śledcze Policji to jednostka, która zajmuje się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej, prowadzi najbardziej skomplikowane i wymagające śledztwa. Dotychczasowy Komendant CBŚP nadinsp. Paweł Półtorzycki pod koniec grudnia 2023 r. pożegnał się z jednostką i objął dowodzenie garnizonem dolnośląskim.

Była to jedna z pierwszych decyzji kadrowych insp. Marka Boronia, p.o. komendanta głównego policji. Półtorzycki ma we Wrocławiu trudne zadanie: w ostatnich latach tamtejsza policja kojarzy się między innymi ze śmiercią Igora Stachowiaka na policyjnym komisariacie, a w ostatnim czasie sprawą dwóch policjantów, zastrzelonych przez przewożonego przez nich przestępcę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Następcą Półtorzyckiego w CBŚP został insp. Cezary Luba. Nominację wręczył mu insp. Marek Boroń, p.o. komendanta głównego policji.

Luba służbę w policji rozpoczął w 1992 roku. Ostatnio było kolejno ekspertem, a następnie zastępcą szefa misji w Polskim Kontyngencie Policyjnym Misji Unii Europejskiej w zakresie praworządności w Kosowie (EULEX). Wcześniej pełnił funkcję naczelnika Wydziału do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Narkotykowej CBŚ KGP, a z samym Biurem jest związany od momentu jego powstania, czyli 2000 roku.

Nominacja pasująca do koncepcji Boronia

Decyzja insp. Marka Boronia może być sporym zaskoczeniem dla funkcjonariuszy CBŚP. Komendant nie zdecydował się na powierzenie szefostwa żadnemu z pełniących funkcje naczelników zarządów CBŚP. To kolejna nominacja pasująca do koncepcji Boronia, by szefami jednostek zostawały osoby, które w ostatnich latach nie nadzorowały bezpośrednio pracy w obejmowanej jednostce.

Jak tłumaczy nam rozmówca z KGP, ma to pomóc w uniknięciu ewentualnych zarzutów dotyczących nieformalnych układów komendantów z lokalnymi politykami czy też pomówień o kolesiostwo czy układy. - Komendant chce za wszelką cenę odpolitycznić wizerunek policji - twierdzi źródło Wirtualnej Polski.

A co do tego pojawiają się ostatnio zastrzeżenia. "Gazeta Wyborcza" opisała w tym tygodniu okoliczności odwołania nadinsp. Piotra Mąki, komendanta wojewódzkiego w Wielkopolsce.

Według artykułu Piotra Żytnickiego Mąka, powołany jeszcze w 2017 r. przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, miał zostać odwołany ze względu na konflikt z wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji Wiesławem Szczepańskim.

- To wyssane z palca rewelacje, insp. Marek Boroń samodzielnie dobiera osoby do współpracy, ma bowiem świadomość, w jak trudnej sytuacji jest dzisiaj policja i jak trudnym zadaniom muszą sprostać nowi szefowie jednostek - twierdzi mł. insp. Katarzyna Nowak, rzeczniczka komendanta głównego policji. I dodaje, że komendant Boroń zaproponował Mące ewentualne powierzenie mu innej jednostki, jednak szef garnizonu wielkopolskiego nie zdecydował się na propozycję i postanowił odejść ze służby.

Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (111)